Fabiański poprosił o transfer
Wygląda na to, że pomimo zawalenia przez Szczęsnego jednej bramki z Włochami Fabiański wciąż czuje, że nie będzie miał szansy na podstawowe miejsce w bramce reprezentacji. Golkiper Arsenalu przebył ostatnio bardzo długą rozmowę z Arsenem Wengerem, której przekaz ze strony Polaka był tylko jeden - chce odejść!
Wygląda na to, że pomimo zawalenia przez Szczęsnego jednej bramki z Włochami Fabiański wciąż czuje, że nie będzie miał szansy na podstawowe miejsce w bramce reprezentacji. Golkiper Arsenalu przebył ostatnio bardzo długą rozmowę z Arsenem Wengerem, której przekaz ze strony Polaka był tylko jeden - chce odejść!
Wojciech Szczęsny pomimo niesamowitego talentu i przeogromnej pewności siebie nie zdołał powstrzymać Włochów przed wbiciem Polsce dwóch bramek. Syn byłego reprezentanta kraju popełnił szkolny błąd stojąc zbyt daleko od strzeżonych przez siebie słupków i zdołał sięgnąć piłki uderzonej z oddali przez Mario Balotelliego.
Mimo wszystko Łukasz Fabiański doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ani Franciszek Smuda, ani już tym bardziej Arsene Wenger nie zrezygnują z usług Wojtka, dla których Szczęsny wciąż pozostanie zdecydowanym "numerem 1".
Dlatego właśnie "Fabian" w przeddzień meczu z Węgrami wyznał na łamach mediów, że jakiś niedługi czas temu miał bardzo długą rozmowę z opiekunem "Kanonierów":
" - To była dość intensywna rozmowa. To ja o nią poprosiłem, niemniej na pewno czeka nas jeszcze kilak spotkań. Chciałbym wyjaśnić swoją sytuację w najbliższym czasie, ponieważ chcę grać na EURO 2012. Mam nadzieję, że Wenger mnie zrozumie i że znajdziemy jakieś rozwiązanie tego problemu. Chciałbym grać dla Arsenalu, ale jeśli to okaże się niemożliwe, to będę musiał odejść, nawet gdyby w grę wchodziło tylko wypożyczenie".
Powyższa wypowiedź jest najlepszym dowodem desperacji Łukasza, który ewidentnie nie może znaleźć sposobu na wygryzienie Wojtka ze składu. Co prawda miejsce na EURO 2012 ma praktycznie gwarantowane. Smuda wciąż jest obrażony na Boruca, a w obliczu kontuzji Przemysława Tytonia i braku jakiejkolwiek gry ze strony Sandomierskiego w Genk, "Fabian" nawet bez występów urasta do rangi murowanego "numeru 2".
Tylko że Fabiański ma nieco większe ambicje i od kilku lat marzył o występie na przyszłorocznych Mistrzostwach Europy. Myślicie, że Wenger przystanie na jego prośbę i pomoże Łukaszowi w spełnieniu jego marzenia?
Źródło: