Fasola uratuje Ziemię?
Człowiek odpowiada za obecne zmiany klimatu, to pewne, ale nadal nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak dokładnie te zmiany wywołujemy. Okazuje się, że tak naprawdę główna część problemu jest na naszym talerzu - a fasola może uratować Ziemię.
Człowiek odpowiada za obecne zmiany klimatu, to pewne, ale nadal nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak dokładnie te zmiany wywołujemy. Okazuje się, że tak naprawdę główna część problemu może być nie w naszych garażach, lecz na talerzach - a fasola może uratować Ziemię.
Grupa naukowców z czterech prestiżowych amerykańskich uczelni zwróciła ostatnio uwagę na jeden prosty fakt - zmiana nawyków żywieniowych Amerykanów polegająca na porzuceniu wołowiny na rzecz fasoli (która jest doskonałym źródłem białka) pozwoliłaby w jednej chwili osiągnąć 50-75% celu jakim jest redukcja emisji gazów cieplarnianych do roku 2020.
A nie znaczy to, że Amerykanie mieliby jeść źle, bo wołowinę można zastąpić fasolą, która (podobnie do innych warzyw strączkowych) jest bogata w białko i inne ważne składniki odżywcze, a do tego jej produkcja powoduje emisję 1/40 gazów cieplarniach, co produkcja wołowiny.
I to nie jedyny zysk, bo produkcja wołowiny wymaga też bardzo dużo ziemi - przestawienie rolnictwa na warzywa strączkowe mogłoby uwolnić 42% wszystkich gruntów rolnych uprawianych w USA, czyli kawałek gruntu o niebagatelnej powierzchni 1.65 miliona kilometrów kwadratowych.
Według autorów badania nie możemy sobie już pozwolić na "business as usual", jeśli chodzi o nasze nawyki żywnościowe - musimy zrobić wszystko, co się da, by pomóc planecie odzyskać balans. Choć oczywiście potrzebne by tu było globalne działanie - obecnie niezwykle liczni, bogacący się i naśladujący zachód Chińczycy coraz częściej sięgają po mięso wołowe, które w tamtejszej kuchni nie było zbyt powszechne.
Źródło: , Zdj.: CC0