Gdy deszcz opóźnia grę...
Baseball to taka dyscyplina, w której nie zaleca się gry podczas deszczu, który potrafi dość mocno wypaczyć ostateczny wynik. Dlatego jeśli opady pojawią się dopiero w trakcie spotkania, drużyny muszą przeczekać ten czas aż nastąpi rozpogodzenie. A że niektórym zawodnikom okropnie się wówczas nudzi, to potrafią wpaść na naprawdę przedziwne pomysły...
Baseball to taka dyscyplina, w której nie zaleca się gry podczas deszczu, który potrafi dość mocno wypaczyć ostateczny wynik. Dlatego jeśli opady pojawią się dopiero w trakcie spotkania, drużyny muszą przeczekać ten czas aż nastąpi rozpogodzenie. A że niektórym zawodnikom okropnie się wówczas nudzi, to potrafią wpaść na naprawdę przedziwne pomysły...
Ostatnia konfrontacja Radford z drużyną High Point mogła być niezłym widowiskiem nie tylko dla fanów baseballa, ale także amatorów... turniejów rycerskich...
W ramach przeczekania deszczu czterech zawodników postanowiło zorganizować sobie mały pojedynek przypominający niegdyś słynne turnieje rycerskie z użyciem koni. Różnica polegała jednak na tym, że w roli rumaków wystąpili... koledzy z drużyny. Kopią służącą do strącenia swojego rywala z "siodła" były oczywiście kije baseballowe.
Zobaczcie więc pojedynek pomiędzy Sir Markiem Peterson z Hrabstwa Radford oraz Kyle'a Mahoney'a z ziemi High Point!
Swoją drogą sukces Petersona można było potraktować jako proroczy w związku z tym, że dokończone później spotkanie wygrali zawodnicy Radford.