Gdzie tkwi tajemnica sukcesu Red Bull Racing?
Wraz z pierwszymi sukcesami teamu Red Bull Racing na torach F1, pojawiły się pytania gdzie tkwi ich tajemnica. Jedni wskazywali na genialnych inżynierów, którzy z bolidów potrafią wycisnąć niemal maksimum możliwości, jeszcze inni na bardzo zdolnych kierowców. Jeśli jednak nie wiadomo o co chodzi, to zazwyczaj chodzi o...pieniądze.
Wraz z pierwszymi sukcesami teamu Red Bull Racing na torach F1, pojawiły się pytania gdzie tkwi ich tajemnica. Jedni wskazywali na genialnych inżynierów, którzy z bolidów potrafią wycisnąć niemal maksimum możliwości, jeszcze inni na bardzo zdolnych kierowców. Jeśli jednak nie wiadomo o co chodzi, to zazwyczaj chodzi o...pieniądze.
Budżety zespołów wyścigowych pozostają zazwyczaj ściśle strzeżoną tajemnicą. Jednak strona Pitpass postanowiła wziąć na warsztat wydatki zespołu sponsorowanego przez producenta napojów energetycznych. Według szacunków, Red Bull od 2005 roku, kiedy to zadebiutował w F1, zainwestował do tej pory około 422 milionów Funtów. Należy pamiętać, że Red Bull jest właścicielem dwóch zespołów, Red Bull Racing i Scuderia Toro Rosso, jednak po wynikach i w nakładach widać, który z nich traktowany jest priorytetowo.
W 2007 r. austriacka firma na oba zespoły wydała 89,2 mln Funtów, z czego aż 78,2 trafiło do Red Bull Racing, a 11 mln do Toro Rosso. Rok później na starty w F1 przeznaczona została kwota 82.9 mln Funtów, z czego 79 przejął RBR. Rok 2009 przyniósł budżet 106.8 mln Funtów, z którego 96,9 mln otrzymał zespół tytularny.
Automatycznie w przypadku takich wypadków na usta ciśnie się pytanie o opłacalność takich inwestycji. Według analiz nakłady na F1 dwukrotnie przewyższają aktualne wpływy do kasy koncernu. Jednak można przypuszczać, że w dłuższej perspektywie czasu dobre rezultaty osiągane przez kierowców Red Bull Racing i stała obecność w najbardziej prestiżowej klasie wyścigów samochodowych przełożą się na profity. Czy jednak pokryją one ogromne inwestycje? Specjaliści mają co do tego spore wątpliwości.
Zdjęcie: Forum