Google chce zablokować autonomiczne plany Ubera

Uber obecnie jest w fazie przejściowej, a kierowcy pozwalają mu zdobywać bazę klientów zanim samochody autonomiczne pojawią się na drogach, pozwalając mu w pełni rozwinąć skrzydła. Ale czy do tego momentu firma w ogóle dotrwa? Jej plany chce bowiem pokrzyżować Google (Alphabet) poprzez jedną ze swoich spółek-córek - Waymo.

Uber obecnie jest w fazie przejściowej, a kierowcy pozwalają mu zdobywać bazę klientów zanim samochody autonomiczne pojawią się na drogach, pozwalając mu w pełni rozwinąć skrzydła. Ale czy do tego momentu firma w ogóle dotrwa? Jej plany chce bowiem pokrzyżować Google (Alphabet) poprzez jedną ze swoich spółek-córek - Waymo.

Waymo jest oddziałem Alphabet zajmującym się autonomicznymi pojazdami i w zeszłym miesiącu jego prawnicy złożyli do sądu pozew przeciw Uberowi w związku z rzekomym nieuprawnionym użyciem przez tego drugiego opatentowanych technologii dotyczących samochodów autonomicznych, które w akcie szpiegostwa przemysłowego zostały po prostu wykradzione z Google.

W ostatni piątek z kolei do sądu trafiły dokumenty, z których wynika, że Google domaga się zabezpieczenia poprzez zakazanie Uberowi prowadzenia testów autonomicznych samochodów.

Całą sprawa jest ciekawa pod kątem kryminalnym - według Google, jego były pracownik Anthony Levandowski z pomocą dwójki kolegów: Radu Raduty i Sameera Kshirsagara, przed opuszczeniem firmy, w grudniu 2015 roku pobrał na swój prywatny komputer 9.7 GB poufnych danych dotyczących projektu samochodów autonomicznych, a zdaniem Google zostawił on po sobie ślad na tyle wyraźny, że można go było teraz łatwo namierzyć.

Levandowski następnie założył własny biznes nazwany Otto, w którym pracował on nad autonomicznymi ciężarówkami. Już w styczniu 2016 roku firma ta została wykupiona przez Ubera za kwotę 680 milionów dolarów, a dziś wszyscy domniemani szpiedzy przemysłowi są zatrudnieni w Uberze.

Uber broni się obecnie twierdząc, że oskarżenia są wyssane z palca, a Waymo próbuje po prostu przy użyciu wszystkich dostępnych środków spowolnić konkurencję, a więc oczywiście Uber nie podda się bez walki.

Źródło: , Zdj.: Google

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas