Gra o tron - książka nie dogoni serialu

Jeśli liczyliście na to, że przed kwietniową premierą pierwszego odcinka sezonu szóstego Gry o tron będziecie mogli przeczytać tom 6 sagi Pieśń lodu i ognia George'a R. R. Martina - Wichry zimy - na którym właśnie sezon ten ma bazować, to mamy złe wieści prosto od autora. Książka ta nie trafi niestety do księgarń przed serialem.

Jeśli liczyliście na to, że przed kwietniową premierą pierwszego odcinka sezonu szóstego Gry o tron będziecie mogli przeczytać tom 6 sagi Pieśń lodu i ognia George'a R. R. Martina - Wichry zimy - na którym właśnie sezon ten ma bazować, to mamy złe wieści prosto od autora. Książka ta nie trafi niestety do księgarń przed serialem.

Jeśli liczyliście na to, że przed kwietniową premierą pierwszego odcinka sezonu szóstego Gry o tron będziecie mogli przeczytać tom 6 sagi Pieśń lodu i ognia George'a R. R. Martina - Wichry zimy - na którym właśnie sezon ten ma bazować, to mamy złe wieści prosto od autora. Książka ta nie trafi niestety do księgarń przed serialem.

Na swoim oficjalnym "nieblogu" (blog autora jest zatytułowany przewrotnie Not A Blog) Martin dokładnie wyjaśnił powody opóźnienia. Niestety nie zdążył on spisać swojej historii w dość wyśrubowanym terminie - aby bowiem książka trafiła na półki księgarń przed premierą serialu to musiałby on skończyć jej pisanie do końca października - wtedy wydawca mógłby zdążyć z jej publikacją.

Reklama

O tym, że termin ten jest nierzeczywisty Martin wiedział już w sierpniu zeszłego roku, ale w rozmowach z wydawcą udało mu się go przesunąć na koniec roku co dawało mu dwa dodatkowe miesiące, które autor planował wykorzystać w pełni. Niestety, rozpoczął się rok 2016, a książka nadal jest nieukończona co dla nas znaczy tyle, że nie będziemy mogli jej przeczytać przed premierą sezonu 6 Gry o tron.

Cóż, nie można autora winić za to, że jego medium jest trudniejsze w tworzeniu niż telewizja, gdzie zresztą nad serialem pracuje pewnie co najmniej kilkaset osób. Zresztą sam Martin nie zamierza się poddawać i nadal chce ukończyć swoje Opus Magnum, prędzej czy później. My trzymamy tylko kciuki za to, aby nastąpiło to prędzej niż później i nie mamy zamiaru go poganiać.

Jeśli chodzi o spoilery, a zatem o to czy serial zdradzi nam dalsze wydarzenia z książek Martin odpowiada: "tak i nie" wspominając też o efekcie motyla. Można się zatem spodziewać, że początkowo będą to mniejsze rozbieżności (takie już zresztą są obecne w serialu), które jednak z czasem przerodzą się w coś większego.

Czy zatem serial skończy się zupełnie inaczej niż książkowa saga? Tego Martin nie mówi, lecz gdzieś między wierszami można to wyczytać. Radzi on nam byśmy cieszyli się jedną jak i drugą formą.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy