Granica fikcji i realizmu zatarła się. Obama mówi to, co chcą programiści
Kiedyś nowością były programy typu face swap, które pozwalały podmieniać twarze np. na kamerkach internetowych podczas rozmów na Skype. Teraz najnowocześniejsze oprogramowanie umożliwia coś, co odmieni nasz świat nie do poznania...
Kiedyś nowością były programy typu face swap, które pozwalały podmieniać twarze np. na kamerkach internetowych podczas rozmów na Skype. Teraz najnowocześniejsze oprogramowanie umożliwia coś, co odmieni nasz świat nie do poznania.
Algorytmy, których potęgę będziecie za chwilę mogli zobaczyć na własne oczy, mogą zmanipulować widzianą przez nas rzeczywistość w ten sposób, że będziemy żyli w wykreowanym przez kogoś świecie.
Naukowcy z Uniwersytetu w stanie Waszyngton, z pomocą opracowanej przez siebie zaawansowanej sieci neuronowej, włożyli Barackowi Obamie w usta słowa, a nawet całe przemówienie, którego nigdy nie wygłosił.
W swoim eksperymencie badacze wykorzystali 14 godzin filmów z przemówień byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych, które są dostępne w globalnej sieci. Następnie wytrenowali sieć neuronową w ten sposób, że potrafiła ona zsynchronizować ruch warg do wypowiadanych fikcyjnych słów/zdań.
AI potrafi nawet sama stworzyć wirtualne zęby i wygenerować ruchy szczeki i szyi. Cały proces jest w pełni zautomatyzowany. Chociaż system nie jest jeszcze perfekcyjny, to na powyższym materiale filmowym możecie zobaczyć, że już na tym etapie zachwyca precyzyjnością i realizmem, pomimo faktu, że aktualnie nie radzi sobie z ułożeniem języka przy np. "th".
Naukowcy przygotowali kilka wersji treningu, więc możecie zapoznać się z efektami po 3-minutowym, godzinnym, 7-godzinnym i 14-godzinnym uczeniu się sieci neuronowej. Od teraz będziecie zastanawiali się, czy przypadkiem wywiady ze sławnymi osobami, które widzieliście w telewizji czy Internecie, rzeczywiście się wydarzyły.
Jak myślicie, czy ktoś w końcu wykorzysta te niebezpieczne oprogramowanie do wykreowania takiej wizji rzeczywistości, jaką będzie chciał abyśmy mieli w głowie? A może to już się dzieje?
Źródło: / Fot. Twitter