Guma, która produkuje prąd

Inżynierowie z Georgia Tech pracujący pod kierownictwem Zhong Lin Wanga stworzyli ostatnio bardzo ciekawy materiał, który z pozoru może przypominać zwykłą gumę, ale gdy przyjrzymy mu się bliżej jest on dużo ciekawszy. Otóż potrafi on generować prąd.

Inżynierowie z Georgia Tech pracujący pod kierownictwem Zhong Lin Wanga stworzyli ostatnio bardzo ciekawy materiał, który z pozoru może przypominać zwykłą gumę, ale gdy przyjrzymy mu się bliżej jest on dużo ciekawszy. Otóż potrafi on generować prąd.

Inżynierowie z Georgia Tech pracujący pod kierownictwem Zhong Lin Wanga stworzyli ostatnio bardzo ciekawy materiał, który z pozoru może przypominać zwykłą gumę, ale gdy przyjrzymy mu się bliżej jest on dużo ciekawszy. Otóż potrafi on generować prąd.

Tak właściwie to jest to nanogenerator, który nazwany został saTENG. Jest on bardzo wytrzymały - można go rozciągnąć na ponad 300% jego oryginalnego rozmiaru aż 55 tysięcy razy bez żadnych widocznych uszkodzeń.

A poza tym jest on wręcz dziecinnie prosty w działaniu - składa się z gumowej otoczki płynnego wnętrza (wypełnione jest wodą) i drutu z żelaza lub miedzi, który do tego płynnego środka sięga. A ładunek elektryczny, który na owym drucie pod wpływem ruchu (a dokładniej rzecz biorąc związanej z nim indukcji elektrostatycznej) się pojawia, jest następnie zbierany.

Reklama

Jest to około 10-20 mikrowatów na centymetr kwadratowy - niby niewiele, jednak jedna bransoletka z tego materiału w zupełności wystarczy do zasilenia kilkunastu diod LED, a zatem wynalazek ten bez problemu może znaleźć zastosowanie w urządzeniach takich jak coraz popularniejsze opaski sportowe - sportbandy.

Ale nie tylko, bo może on także przyczynić się do rozwoju internetu rzeczy - otaczających nas zewsząd niewielkich inteligentnych urządzeń i sensorów.

Źródło: , Zdj.: CC0

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy