Harrachov: „Morgi” znów najlepszy, Małysz czwarty
Nie wystarczyło szczęścia Adamowi Małyszowi w dzisiejszych zawodach Pucharu Świata, by ponownie znaleźć się choćby na najniższym stopniu podium. Nasz orzeł zajął najbardziej niewdzięczne dla sportowca czwarte miejsce. Wygrał jak zwykle Thomas Morgenstern.
Nie wystarczyło szczęścia Adamowi Małyszowi w dzisiejszych zawodach Pucharu Świata, by ponownie znaleźć się choćby na najniższym stopniu podium. Nasz orzeł zajął najbardziej niewdzięczne dla sportowca czwarte miejsce. Wygrał jak zwykle Thomas Morgenstern.
Jeszcze w pierwszej serii Małyszowi udało się uzyskać niezły (201 metrów - 199,8 punktów) skok, dający mu dobre trzecie miejsce. Sytuacja odwróciła się po przerwie, kiedy to Adamowi niezupełnie wyszło drugie podejście, skacząc na odległość 183,5 metra. Jak się później okazało, zadecydowało to o kolejności końcowej, gdzie Małysz spadł na czwarte miejsce, dając się wyprzedzić Romanowi Koudelce. Drugi był Simon Ammann, który ustanowiłby nowy rekord skoczni (215,5 metra), gdyby tylko był w stanie utrzymać się bez podpórek tuż po lądowaniu. Pierwszy rzecz jasna był nikt inny jak Thomas Morgenstern skacząc najpierw 211,5 metra, a następnie 193 metry, co dało mu ponad 10 punktów przewagi nad drugim w kolejności Szwajcarem.
A jak reszta Polaków? Można by powiedzieć, że całkiem nieźle. Co prawda Jakub Kot odpadł już po pierwszej serii (34 miejsce - 135,5 metra), ale na szansę na drugi skok załapali się Stefan Hula (27 miejsce - 164,5 metra) i Kamil Stoch (14 miejsce - 193,5 metra). Dla Stocha druga seria nie przyniosła zmiany pozycji, jako że uzyskał w niej "tylko" 180,5 metra. Prawo do zadowolenia może za to mieć Stefan Hula, który skokiem na odległość 182,5 metra, awansował aż na 18 lokatę.