Hołowczyc i Małysz, śnieg i 40 stopni

Jeśli śledzicie przebieg tegorocznej edycji Rajdu Dakar to z pewnością dostrzegacie jak ogromny wpływ na jego przebieg ma pogoda. Dlatego też wraz portalem TwojaPogda.pl postanowiliśmy przyjrzeć się jakie warunki towarzyszyć będą Krzysztofowi Hołowczycowi, Adamowi Małyszowi i polskim motocyklistom na poszczególnych odcinkach imprezy.

Jeśli śledzicie przebieg tegorocznej edycji Rajdu Dakar to z pewnością dostrzegacie jak ogromny wpływ na jego przebieg ma pogoda. Dlatego też wraz portalem TwojaPogda.pl postanowiliśmy przyjrzeć się jakie warunki towarzyszyć będą Krzysztofowi Hołowczycowi, Adamowi Małyszowi i polskim motocyklistom na poszczególnych odcinkach imprezy.

Jeśli śledzicie przebieg tegorocznej edycji Rajdu Dakar to z pewnością dostrzegacie jak ogromny wpływ na jego przebieg ma pogoda. Dlatego też wraz portalem TwojaPogda.pl postanowiliśmy przyjrzeć się jakie warunki towarzyszyć będą Krzysztofowi Hołowczycowi, Adamowi Małyszowi i polskim motocyklistom na poszczególnych odcinkach imprezy.

Rajd Dakar, który zawsze prowadził z zachodniej Europy do afrykańskiego Senegalu, od 2009 roku z powodu zagrożenia terrorystycznego przeniesiony został na surowe przestrzenie Ameryki Południowej.

Rajdowcy w swych samochodach i na motocyklach od 1 stycznia pokonują tysiące kilometrów przez zielone, pustynne i górskie tereny Argentyny i Chile, aby wreszcie dotrzeć do miejsca przeznaczenia - Peru.

Reklama

W tym roku zawodnicy omijać będą Patagonię, aby zanurzyć się w głąb północnej i północno-zachodniej Argentyny. Przed południem 1 stycznia wyruszyli z argentyńskiego Mar Del Plata, pokonując 763 kilometry do Santa Rosa.

Dzisiaj w drodze do San Rafael radykalnych zmian w pogodzie się nie spodziewamy, chociaż ociepli się o 2-3 stopnie. Będzie upalnie i bardzo sucho. We wtorek (3.01), gdy rajdowcy wjadą do prowincji San Juan, krajobrazy staną się niezwykle urokliwe, ale i surowe. Nad rozległymi równinami będą się wznosić pasma górskie.

Wysokość systematycznie będzie się zwiększać, aż w środę (5.01) trasa rajdu wkroczy do prowincji La Rioja. To jeden z najcieplejszych obecnie obszarów na naszej planecie. Temperatura przy lekkim zachmurzeniu przekracza popołudniami w cieniu 40 stopni. Dla Adama Małysza, który jest amatorem zimy, taki żar może się okazać bardzo nieprzyjemny.

W czwartek (6.01) rajdowcy dotrą do prowincji Catamarca, nadal przemierzając bezdroża podnóży Andów. Temperatura spadnie do 36 stopni i pojawi się silniejszy wiatr, który będzie niósł orzeźwienie. Wysokość wzrośnie powyżej 2000 metrów. Szczyty górskie mogą być pokryte śniegiem, mimo, że u stóp gór będzie panował upał.

W piątek (7.01) Dakar przeniesie się do Chile. Rajdówki i motocykle będą okrążać słynną pustynię Atakama wjeżdżając do Copiapó. Temperatura gwałtownie spadnie do zaledwie 16 stopni. Jeśli rajdowcy przetrwają dotychczasowy żar, od tego momentu będzie już z górki.

Od 8 do 11 stycznia rajd prowadzić będzie przez najsuchsze obszary na naszej planecie. 11 stycznia uczestnicy dojadą do Arica, gdzie w ciągu roku spada średnio zaledwie 0,7 litra wody na metr kwadratowy ziemi. Można więc mówić jedynie o drobnej mżawce, ale nie o tej porze roku.

W kolejnych dniach rajdowcy wkroczą do Peru, przemierzając okolice Nasca, słynącego z tajemniczych linii ciągnących się przez pustkowia. Temperatura będzie sięgać 25-30 stopni, a niebo pozostanie pogodne.

Na mecie zasypane piaskiem samochody i motocykle powinny się stawić 15 stycznia w peruwiańskiej stolicy, Limie. Pogoda powinna być przyjemna, termometry pokażą 25 stopni i z pewnością nie będzie padać.

Trasa wyścigu zmieniła się w porównaniu z tą sprzed roku, ponieważ w Patagonii, która drugi rok z rzędu jest omijana, dochodziło do niebezpiecznych zjawisk pogodowych, takich jak znaczne wahania temperatury między nocą i dniem, a także opadów śniegu, mimo lata, na wysokości powyżej 4500 metrów. Aby ułatwić rajdowcom życie i zmniejszyć zagrożenie, zdecydowano się zmodyfikować trasę rajdu, prowadząc ją znacznie dalej na północ, a nie na południe.

Bez wątpienia przez następne dwa tygodnie uczestnicy wyścigu będą musieli stawić czoła skrajnościom temperatury, zarówno chłodom jak i upałom, ale będą mieli okazję podziwiania jednego z najpiękniejszych krajobrazów na świecie, jakże innego od tego, który od lat widzieli przemierzając północno-zachodnią część Czarnego Lądu.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy