Honduraski Rooney w Chinach?

Choć tytuł brzmi trochę absurdalnie, to mimo wszystko chyba najprościej przedstawia całą sprawę. Ostatnio bowiem kto by nie zdobył gola z efektownej przewrotki, to niemal z miejsca jest porównywalny do słynnego Anglika Waynea Rooneya. Nie inaczej jest w przypadku niejakiego Waltera Martineza.

Choć tytuł brzmi trochę absurdalnie, to mimo wszystko chyba najprościej przedstawia całą sprawę. Ostatnio bowiem kto by nie zdobył gola z efektownej przewrotki, to niemal z miejsca jest porównywalny do słynnego Anglika Waynea Rooneya. Nie inaczej jest w przypadku niejakiego Waltera Martineza.

Choć tytuł brzmi trochę absurdalnie, to mimo wszystko chyba najprościej przedstawia całą sprawę. Ostatnio bowiem kto by nie zdobył gola z efektownej przewrotki, to niemal z miejsca jest porównywalny do słynnego Anglika Wayne'a Rooney'a. Nie inaczej jest w przypadku niejakiego Waltera Martineza.

Licha chińska nie należy do najpopularniejszych na świecie. Nikogo więc nie powinno za bardzo interesować niedzielne zwycięstwo zespołu Beijing Guoan, które wygrało 3:0 na wyjeździe z Chengdu Blades. Nie interesowałoby, gdyby nie fakt, że jedną z bramek strzelił niejaki Walter Julian Martinez Ramos. Czym się popisał Honduranin? Powtórzył słynną przewrotkę Wayne'a Rooney'a z derbów Manchesteru na początku roku. I wyszło mu to w równie efektowny sposób...

Reklama

Swoją drogą można by się teraz zastanowić, który "Rooney" jest lepszy? Ten tutaj, czy ?

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy