Inteligentne światła dogadają się z kierowcą

Nie ma chyba nic bardziej irytującego w jeździe po mieście, jak źle zsynchronizowana sygnalizacja świetlna. Wśród polskich miast w tej dziedzinie przewodzi chyba Olsztyn w którym zjawisko zielonej fali jest pojęciem nieznanym. Możliwe, że w niedalekiej przyszłość w miastach zagoszczą inteligentne sygnalizatory, które będą dogadywały się z kierowcą odnoście momentu włączania zielonego światła.

Nie ma chyba nic bardziej irytującego w jeździe po mieście, jak źle zsynchronizowana sygnalizacja świetlna. Wśród polskich miast w tej dziedzinie przewodzi chyba Olsztyn w którym zjawisko zielonej fali jest pojęciem nieznanym. Możliwe, że w niedalekiej przyszłość w miastach zagoszczą inteligentne sygnalizatory, które będą dogadywały się z kierowcą odnoście momentu włączania zielonego światła.

Nie ma chyba nic bardziej irytującego w jeździe po mieście, jak źle zsynchronizowana sygnalizacja świetlna. Wśród polskich miast w tej dziedzinie przewodzi chyba Olsztyn w którym zjawisko zielonej fali jest pojęciem nieznanym. Możliwe, że w niedalekiej przyszłość w miastach zagoszczą inteligentne sygnalizatory, które będą "dogadywały" się z kierowcą odnoście momentu włączania zielonego światła.

Choć taki pomysł brzmi dość futurystycznie to w stanach naukowcy od jakiegoś czasu pracują nad opracowaniem systemu, który upłynni poruszanie się po drogach. Pomysł takiego rozwiązania wywodzi się od profesora Petera Stone'a z Uniwersytetu Teksańskiego. Jego celem jest opracowanie technologii, która będzie umożliwiała pojedynczym samochodom "rezerwowanie" zielonego światła.

Reklama

Prawdopodobnie w pewnej odległości od skrzyżowania musiałby zostać zainstalowane czujniki, które łączyłyby sygnalizator z samochodem i programowały urządzenie tak, by kierowca nie musiał zatrzymywać się, ani nawet zwalniać. System ten instruowałby również z jaką prędkością powinien poruszać się pojazd, by cała operacja zakończyła się powodzeniem.

Naukowców do pracy motywują nie tylko wygoda i oszczędzanie czasu przez kierowców, ale także ochrona środowiska i kurczących się zasobów ropy naftowej. Jednak na efekty ich pracy i obecność "utopijnych świateł" na ulicach będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy