Japoński samochód z zerową odpowiedzialnością

Japończycy w wielu dziedzinach życia znacznie różnią się od reszty świata. Najlepiej widać to poprzez pokręcone teleturnieje i reklamy, ale nie tylko. Spore odstępstwa od światowej normy znajdziemy również w świecie japońskiej motoryzacji.

Japończycy w wielu dziedzinach życia znacznie różnią się od reszty świata. Najlepiej widać to poprzez pokręcone teleturnieje i reklamy, ale nie tylko. Spore odstępstwa od światowej normy znajdziemy również w świecie japońskiej motoryzacji.

Japończycy w wielu dziedzinach życia znacznie różnią się od reszty świata. Najlepiej widać to poprzez pokręcone teleturnieje i reklamy, ale nie tylko. Spore odstępstwa od światowej normy znajdziemy również w świecie japońskiej motoryzacji.

Doskonałym przykładem takiego odstępstwa może być pokazany niedawno model ISAVE-SC1. W rzeczywistości jest to elektryczny trójkołowiec, który może poruszać się z prędkością maksymalnie do 50 km/h. Wyjątkowym elementem tego pojazdu jest jego karoseria, która zamiast ze stali, lekkich stopów czy tworzyw sztucznych została wykonana z tekstylnego materiału wypełnionego powietrzem.

Reklama

Zabieg ten ma pozwalać na minimalizowanie szkód w swoim jak i innych autach w razie udziału w kolizji. Parkowanie ma przebiegać bezstresowo bowiem delikatna obcierka czy uderzenie zderzakiem w zderzak nie spowoduje żadnych konsekwencji.

ISAVE-SC1 ma kosztować dokładnie 10 000 dolarów i ma trafić do salonów już w przyszłym miesiącu. Produkcja seryjna na szerszą skalę i eksport do innych krajów to perspektywa początku przyszłego roku. Czy Waszym zdaniem takie samochody, które minimalizują odpowiedzialność pozytywnie wpłyną na zachowania i przyzwyczajenia kierowców?

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy