Jeśli nie Smuda, to...
Piłkarska reprezentacja Polski wciąż nie ma zbyt dobrej prasy, a liczba przeciwników Franciszka Smudy w roli selekcjonera nadal rośnie. Jednak większość tych, którzy się opowiadali za zwolnieniem szkoleniowca, doskonale zdawali sobie sprawę, że i tak nie byłoby go kim zastąpić. Tymczasem potencjalny następca znalazł się sam i to na krajowym rynku...
Piłkarska reprezentacja Polski wciąż nie ma zbyt dobrej prasy, a liczba przeciwników Franciszka Smudy w roli selekcjonera nadal rośnie. Jednak większość tych, którzy się opowiadali za zwolnieniem szkoleniowca, doskonale zdawali sobie sprawę, że i tak nie byłoby go kim zastąpić. Tymczasem potencjalny następca znalazł się sam i to na krajowym rynku...
Mowa oczywiście o Jacku Zielińskim, który od początku kwietnia ponownie zaczął trenować zespół Polonii Warszawa. Były szkoleniowiec Lecha Poznań był już kiedyś rozpatrywany jako kandydat na selekcjonera drużyny narodowej, jednak ówczesne wybory zbiegły się dla niego z nieco gorszym okresem gry "Kolejorza". Jednak Zieliński w ostatnim czasie udowodnił, że sukcesy ekipy z Wielkopolski pod jego wodzą nie należały do tych przypadkowych...
Trener wracając na Konwiktorską przyczynił się do niemałej metamorfozy zespołu. Drużyna, która zaskakiwała swoją postawę na jesieni zaliczyła fatalny start rundy wiosennej. Sytuacja uległa diametralnej zmianie po tym jak stery nad "Czarnymi Koszulami" objął właśnie Zieliński.
Cztery dotychczasowe spotkania z nowym trenerem zakończyły się zwycięstwami Polonii (3:1 z Koroną, 1:0 z Lechem Poznań, 2:0 z Polonią Bytom i 4:0 z Arką Gdynia). Sukcesywna passa pozwoliła także awansować piłkarzom ze stolicy na czwarte miejsce w Ekstraklasie z zaledwie dwoma punktami za lokatą uprawniającą do gry w Lidze Europejskiej!
Tym samym pan Jacek po raz kolejny udowodnił swój niemały kunszt trenerski i w przypadku nagłe zwolnienia Smudy z posady selekcjonera, to właśnie Zieliński miałby prawo wierzyć w przejęcie schedy po "Franzu". Co prawda w środowisku panuje zgodna opinia, że już jest za późno na roszady w tym miejscu, niemniej jeśli styl gry oraz wyniki kadry narodowej nie ulegną wkrótce znacznej poprawie, może dojść do niespodziewanej rewolucji, w której najwięcej mógłby zyskać właśnie obecny opiekun "Czarnych Koszul".