Julian Assange chce pomóc w łataniu dziur CIA
WikiLeaks odpaliło parę dni temu kolejną bombę - udostępniło w sieci przeciek danych pochodzących z CIA, w których znaleźć można techniki używane przez tę agencję do włamywania się do różnych urządzeń i pozyskiwania stamtąd danych. Julian Assange zapowiedział jednak, że chce dać dotkniętym przeciekiem firmom technologicznym nieco czasu na załatanie dziur przed udostępnieniem wszystkich szczegółów.
WikiLeaks odpaliło parę dni temu kolejną bombę - , w których znaleźć można techniki używane przez tę agencję do włamywania się do różnych urządzeń i pozyskiwania stamtąd danych. Julian Assange zapowiedział jednak, że chce dać dotkniętym przeciekiem firmom technologicznym nieco czasu na załatanie dziur przed udostępnieniem wszystkich szczegółów.
Według Australijczyka, który od paru lat, w związku z postanowionymi w Szwecji oskarżeniami o gwałt, przebywa w londyńskiej ambasadzie Ekwadoru, niektóre z narzędzi CIA znajdujących się w przeciekach mogą pozwolić na wgląd w niemal każde urządzenie, czy to komputer, smartfon, telewizor czy nawet inteligentną lodówkę. Dlatego przed udostępnieniem wszystkich szczegółów publice, wśród której są na pewno hakerzy czekający tylko na taką okazję, chce on podzielić się danymi z firmami takimi jak Google czy Apple.
Obie firmy twierdzą, że zdążyły załatać już większość wykorzystywanych przez CIA dziur, i to jeszcze przed podaniem jakichkolwiek danych przez Assange'a, ale oznacza to tyle, że jakieś jeszcze pozostają otwarte.
Niektórzy jednak obawiają się bardziej powiązań Assange'a z Kremlem i tego, że wszystkie sekrety mogą być już (od dawna?) w posiadaniu rosyjskich szpiegów.
Źródło: , Zdj.: By Espen Moe (Julian AssangeUploaded by Ralgis) [],