Klęska rosyjskiej "sztucznej gwiazdy"
W lipcu Rosjanie ogłosili sukces - z pomocą rakiety Sojuz udało im się skutecznie umieścić na orbicie satelitę Majak (latarnia morska), który miał rozłożyć tam odbijające światło lustra aby stać się najjaśniejszym obiektem nocnego nieba. Doszło jednak do awarii i kontrowersyjny projekt został porzucony.
W lipcu Rosjanie ogłosili sukces - z pomocą rakiety Sojuz udało im się skutecznie umieścić na orbicie satelitę Majak (latarnia morska), który miał rozłożyć tam odbijające światło lustra aby stać się najjaśniejszym obiektem nocnego nieba. Doszło jednak do awarii i kontrowersyjny projekt został porzucony.
Projekt Majak wywoływał kontrowersje z prostego względu - niektórzy uważali, że w czasach gdy ciężko znaleźć na Ziemi miejsce nie zanieczyszczone światłem bez sensu jest zanieczyszczać nim jeszcze niebo. Rosjanie jednak głosów tych nie słuchali i kontynuowali plan umieszczenia na niebie "sztucznej gwiazdy".
I wszystko szło bardzo dobrze, aż przyszło do rozłożenia na orbicie luster, dzięki którym niewielki sześcian przekształciłby się w bardzo jasną piramidę, świecącą (oczywiście odbitym światłem) przez około miesiąc - po tym czasie cienka folia, z której zrobione były lustra by się rozpadła. Problem okazał się na tyle poważny, że Rosjanie porzucili satelitę.
Ku uldze miłośników ciemnego nieba, porzucili oni także cały projekt twierdząc, że kolejna taka misja nie będzie już tak interesująca dla publiki, wobec czego ciężko będzie znaleźć sponsorów (mimo tego, że misja nie należała do najdroższych - kosztowała 2 miliony rubli, czyli około 120 tysięcy złotych).
Trochę szkoda, bo projekt ten mógł znacznie poszerzyć zainteresowanie astronomią wśród zwykłych ludzi.
Źródło: , Zdj.: Mayak Project