Kometa stulecia jest już widoczna gołym okiem
Kometa ISON, zapowiadana jako jedna z najjaśniejszych komet jakie widziała ludzkość, właśnie zaczęła być widoczna gołym okiem. Z biegiem dni będzie coraz jaśniejsza. Sprawdźmy, gdzie i kiedy ją obserwować.
Kometa ISON, zapowiadana jako jedna z najjaśniejszych komet jakie widziała ludzkość, właśnie zaczęła być widoczna gołym okiem. Z biegiem dni będzie coraz jaśniejsza. Sprawdźmy, gdzie i kiedy ją obserwować.
Kometa stulecia, bo tak nazywana jest kometa ISON, zbliża się do Słońca z zawrotną prędkością 60 kilometrów na sekundę. Obecnie znajduje się między orbitami Merkurego i Wenus. Jej jasność systematycznie wzrasta, ponieważ im bliżej Słońca się znajduje, tym uwalnia większe ilości pyłu i gazów, które rozbudowują jej piękny warkocz.
W tej chwili jej jasność to około 5 magnitudo, a więc jest już widoczna gołym okiem, o ile oczywiście obserwacje prowadzimy z dala od sztucznych źródeł światła, które osłabiają czerń nieba. Kometa przelatuje na niebie na tle gwiazdozbioru Panny, w pobliżu Kłosa (Spica), najjaśniejszej gwiazdy tej konstelacji, a więc ujrzeć ją możemy krótko przed świtem średnio nisko na niebie południowo-wschodnim.
Najlepiej obserwacje zacząć po godzinie 5:00 i kontynuować aż do pojaśnienia nieba. Z biegiem dni będzie się od niej oddalać, tym samym zbliżając się w stronę planety Merkury, która w czasie obserwacji powinna się znajdować bardzo nisko między wschodnim a południowo-wschodnim horyzontem.
Kometa będzie widoczna mniej więcej do piątku (22.11), kiedy przetnie orbitę Merkurego i zniknie w blasku Słońca. W czasie, gdy nie będzie widoczna, 28 listopada, zbliży się do Słońca na najmniejszą odległość około miliona kilometrów.
To właśnie wtedy kometa może się rozpaść lub też przetrwać i kontynuować swoją podróż. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to ponownie ją ujrzymy, tym razem znacznie wyżej, wieczorem na zachodnim niebie, już począwszy od 6 grudnia, w prezencie od Mikołaja.
Niewykluczone, że ISON będzie wówczas najjaśniejszym, poza Księżycem i Słońcem, obiektem ziemskiego nieba. Wciąż możliwe jest również to, że jej blask okaże się większy niż Księżyca w pełni.
Warto się spieszyć z obserwacjami, ponieważ z biegiem dni jasność komety, wraz z jej oddalaniem się od Słońca, będzie się zmniejszać, ale za to jej wysokość nad horyzontem będzie wzrastać. Szykuje się więc wspaniały spektakl w grudniu, którego w żadnym razie nie można przegapić.
Niestety wszystko popsuć może pogoda, a tak, jak wiemy, o tej porze roku bywa bardzo kapryśna. Prognozy wskazują, że w najbliższych dniach niebo dostatecznie pogodne, by ujrzeć kometę, będzie panować tylko w regionach południowo-wschodnich i częściowo centralnych.
Szczęście będą więc mieć mieszkańcy Małopolski, Podkarpacia, Lubelszczyzny, Ziemi Świętokrzyskiej i być może również Mazowsza i Ziemi Łódzkiej. Warto na bieżąco sprawdzać prognozy godzinowe, aby nie przegapić rozpogodzeń i jednocześnie samej komety.
Jeśli w najbliższych dniach nie uda się ujrzeć ISON, to z pewnością stanie się to w grudniu, o ile oczywiście kometa przetrwa spotkanie ze Słońcem. Dodajmy, że 26 grudnia znajdzie się najbliżej Ziemi, a 15 stycznia nasza planeta wejdzie w pas drobin pozostawianych przez kometę i być może czeka nas deszcz "spadających gwiazd".
Zielonkawy kolor komety ISON to wskazówka, że obiekt obfituje w dwuatomowy węgiel i cyjan. Jej imponujący ogon jest aż 12 razy szerszy od Słońca. Poniżej zamieszczamy najnowsze zdjęcie coraz piękniejszej komety ISON.
Kometa ISON. Fot. Waldemar Skorupa, Kahler Asten, Niemcy.