Kompromis w sprawie Krkica

Gdy kilka lat temu po raz pierwszy zaczął pojawiać się w pierwszej drużynie Barcelony światowe media piały z zachwytu nad wielkością jego talentu. Wczoraj jednak Duma Katalonii zdecydowała się pozbyć Bojana Krkica wyprzedając go bez żalu do Włoch.

Gdy kilka lat temu po raz pierwszy zaczął pojawiać się w pierwszej drużynie Barcelony światowe media piały z zachwytu nad wielkością jego talentu. Wczoraj jednak Duma Katalonii zdecydowała się pozbyć Bojana Krkica wyprzedając go bez żalu do Włoch.

Gdy kilka lat temu po raz pierwszy zaczął pojawiać się w pierwszej drużynie Barcelony światowe media piały z zachwytu nad wielkością jego talentu. Wczoraj jednak "Duma Katalonii" zdecydowała się pozbyć Bojana Krkica wyprzedając go bez żalu do Włoch.

Bojan Krkic miał pierwotnie być wykorzystany jako dopełnienie transferu Alexisa Sancheza z włoskiego Udinese. Jednak Hiszpan o serbskich korzeniach oznajmił wprost działaczom Barcy, iż nie interesuje go gra w Serie A i pragnie pozostać na Camp Nou.

Ostatecznie agenci Katalończyków poradzili sobie i bez młodzieżowego reprezentanta Hiszpanii i wykupili Sancheza bez udziału Krkica. Przyjście Chilijczyka stworzyło jednak sporą konkurencję w linii ataku, gdzie poza nim i Krkicem o miejsce w składzie mieliby rywalizować jeszcze David Villa, Lionel Messi, Pedro oraz Jeffren.

Reklama

W tej sytuacji działacze mistrza Hiszpanii oznajmili swojemu wychowankowi, iż ten nie ma co liczyć na regularną grę w nadchodzącym sezonie i ma wolną rękę w znalezieniu sobie nowego klubu. Wybór Krkica był zresztą nieprzypadkowy. Młodzieżowy reprezentant kraju już od dłuższego czasu miał pretensje o to, że pomimo 12 lat gry w klubie był konsekwentnie odsuwany od składu, gdy w grę wchodziły mecze o dużą stawkę. Jednocześnie potomek serbskich imigrantów zapewniał, iż nie zamierza opuszczać Camp Nou, jako że Barcelona od zawsze była w jego sercu i chciałby związać się z tym klubem nawet na całe życie. Z drugiej też strony, 20-latek nie chciał hamować swojej kariery ciągłym przesiadywaniem na ławce rezerwowych, co dość znacząco komplikowało całą sprawę.

Działacze "Dumy Katalonii" postanowili więc pójść na kompromis młodemu piłkarzowi i sprzedali go do AS Romy na bardzo nietypowych warunkach. Napastnik przeszedł do Włoch na rok czasu za 12 milionów euro i będzie się tam znajdował pod opieką Luisa Enrique, z którym w przeszłości współpracował w młodzieżowych zespołach Barcy. Dodatkowo, po wspomnianych 12 miesiącach Roma będzie musiała zdecydować, czy chce dalej zatrzymać Krkica w swojej drużynie, czy też nie. W przypadku rezygnacji z usług Hiszpana, Barcelona będzie zobowiązana wykupić z powrotem swojego wychowanka za 13 milionów euro.

I właśnie taki rozwój przypadków jest najbardziej realny, jako że gdyby Roma chciała zostawić Krkica u siebie, to musiałaby dopłacić triumfatorowi Primera Division dodatkowe 28 milionów...

Wygląda więc na to, że Bojan spędzi na Półwyspie Apenińskim tylko jeden sezon, a potem będzie mógł wrócić do swojego ukochanego klubu.

Myślicie, że Barca podejmuje słuszną decyzję pozbywając się swojej młodej gwiazdy?

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy