Koniec z kosmosem. Wostocznyj nie ma prądu

Trzeba jasno powiedzieć, że rosyjski program kosmiczny przeżywa wielki kryzys. Państwo to od bardzo dawna nie wysłało samo żadnej misji naukowej na obce planety, księżyce czy najróżniejsze ciała niebieskie. Tragiczną sytuację w smutny sposób ukazują najnowsze wieści...

Trzeba jasno powiedzieć, że rosyjski program kosmiczny przeżywa wielki kryzys. Państwo to od bardzo dawna nie wysłało samo żadnej misji naukowej na obce planety, księżyce czy najróżniejsze ciała niebieskie. Tragiczną sytuację w smutny sposób ukazują najnowsze wieści z niedawno otwartego nowego kosmodromu Wostocznyj, który leży w Obwodzie Amurskim.

Miał być on sztandarowym osiągnięciem rosyjskiego przemysłu kosmicznego, a stał się jedną wielką porażką. Rosjanie planują wielkie misje na Księżyc, Wenus czy Marsa, ale póki co muszą poradzić sobie z bardziej przyziemnymi sprawami, takimi jak regularne opłaty za energię elektryczną.

Od 26 grudnia wstrzymano dostawy prądu do kosmodromu. Powód jest jeden, zaległości z płaceniem rachunków. Chociaż sprawa jest poważna, bo Wostocznyj może utrzymywać się tylko z pomyślnych startów rakiet, to w sumie taka sytuacja nie powinna dziwić.

Przecież wiele razy pojawiały się informacje, że w trakcie jego budowy dochodziło do wielu nadużyć korupcyjnych. W końcu zaowocowały one sytuacją, w której główny inwestor, koncern Dalspiecstroj, nie był w stanie spłacić narastającego do wielu miesięcy zadłużenia.

W tej chwili wynosi oni około 300 tysięcy dolarów. Rosjanie mają czas do 9 stycznia. Jeśli nie uregulują całej kwoty, to Dalekowschodnia Kompania Energetyczna odłączy na dobre energię elektryczną, co będzie skutkowało całkowitym zaprzestaniem jakichkolwiek działań w świecie przemysłu kosmicznego.

Miejmy nadzieję, że kosmodromowi pomoże Roskosmos. Wyobrażacie sobie sytuację, w której takie problemy ma np. leżące na Florydzie Centrum Kosmiczne imienia Johna F. Kennedy'ego?

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas