Koniec z Photoshopem w reklamach kosmetyków
Wszyscy, którzy choć raz widzieli na oczy dowolną reklamę kosmetyków zapewne wiedzą dokładnie o co chodzi - znana aktorka koło 40-stki występuje w reklamie najnowszego super-hiper kremu przeciwzmarszczkowego, na której wygląda jakby znowu miała 17 lat. Teraz nadchodzi kres Photoshopa.
Wszyscy, którzy choć raz widzieli na oczy dowolną reklamę kosmetyków zapewne wiedzą dokładnie o co chodzi - znana aktorka koło 40-stki występuje w reklamie najnowszego super-hiper kremu przeciwzmarszczkowego, na której wygląda jakby znowu miała 17 lat. Teraz nadchodzi kres Photoshopa.
Przynajmniej w Stanach Zjednoczonych. Tamtejsza organizacja zajmująca się regulacjami w branży reklamowej - National Advertising Division (NAD) - zakazała właśnie mylącego wykorzystania Photoshopa i efektów post-produkcyjnych w reklamach kosmetyków.
Czarę goryczy przelała reklama należącego do koncernu Procter & Gamble tuszu do rzęs CoverGirl NatureLuxe Mousse Mascara. Na zdjęciu modelka była cyfrowo obrobiona, w tym posiadała dorobione na komputerze rzęsy (zdjęcie niżej). Do wszystkiego oczywiście producent się przyznał - jak zwykle w takich przypadkach bywa - drobnym druczkiem na samym dole strony. Zdaniem NAD przekroczeniem wszelkich granic jest pokazywanie wielkiego zdjęcia z efektem jaki dany kosmetyk ma dawać, a następnie podpisywanie pod spodem "ok, wcale tak nie jest - to Photoshop".
Oczywiście pojawiają się tutaj pytania - co będzie w reklamie dozwolone. Bo jasne jest, że modelka do takiego zdjęcia reklamowego poddawana jest starannemu makijażowi, stylizacji, a samo zdjęcie wykonywane jest przez profesjonalnego fotografa - co i tak samo w sobie daje dość nierealny efekt. Ponadto czy będzie to znajdowało przekładnię na inne branże? Czy fast-foody będą zmuszone w reklamach pokazywać w końcu małe, liche kanapeczki (takie jakimi są one naprawdę) zamiast totalnie wypasionych, lecz plastikowych substytutów? Albo bardziej z naszej działki - reklamy gier komputerowych, w których nie jest pokazywana prawdziwa rozgrywka (co również można odkryć czytając maleńkie literki na dole ekranu) także będą zakazane?
Zakaz jednej reklamy w USA tworzy precedens i inni producenci kosmetyków będą musieli także bacznie przyjrzeć się swoim reklamom. W przypadku niezastosowania się do zaleceń NAD grożą bowiem producentom surowe konsekwencje ze strony Federalnej Komisji Handlu.
Nie jest to pierwszy tego typu ruch na świecie. Już wcześniej w tym roku brytyjski urząd regulacji reklam - Advertising Standards Authority - zakazał publikowania dwóch reklam kosmetyków marek Maybelline oraz Lancome (obie należące do L'Oreal) uznając je za "wprowadzające w błąd" (jedna z nich poniżej).
Nie wszyscy na rynku kosmetyków jednak tak postępują. Francuska marka Make Up For Ever szczyci się z reklam, które nie poddane zostały żadnej obróbce. Przedstawiciel ten firmy w komentarzu do sprawy wypowiedział słowa, które chyba najtrafniej komentują całą sytuację - jeśli kosmetyki naprawdę działają to po co w o takim razie sięgać po Photoshopa?
Źródła: ,