Kontrowersyjny trener selekcjonerem Ukrainy?

Wiele się ostatnio dzieje za naszą wschodnią granicą na Ukrainie, gdzie nieomal doszło do obalenia prezesa Surkisa. Przewrót się nie udał, więc są próby ustanowienia nowego trenera kadry narodowej. Ukraińcy upatrują swoich szans w byłym szkoleniowcu drużyny obecnej na ostatnich Mistrzostwach Świata.

Wiele się ostatnio dzieje za naszą wschodnią granicą na Ukrainie, gdzie nieomal doszło do obalenia prezesa Surkisa. Przewrót się nie udał, więc są próby ustanowienia nowego trenera kadry narodowej. Ukraińcy upatrują swoich szans w byłym szkoleniowcu drużyny obecnej na ostatnich Mistrzostwach Świata.

Wiele się ostatnio dzieje za naszą wschodnią granicą na Ukrainie, gdzie nieomal doszło do obalenia prezesa Surkisa. Przewrót się nie udał, więc są próby ustanowienia nowego trenera kadry narodowej. Ukraińcy upatrują swoich szans w byłym szkoleniowcu drużyny obecnej na ostatnich Mistrzostwach Świata.

Brzmi to trochę absurdalnie, jednak nie niemożliwie. Ukraiński związek liczy na namówienie na stanowisko selekcjonera samego Diego Maradonę! Czy słynny Argentyńczyk w ogóle rozważałby taką ofertę?

Jak się okazuje - tak! Diego przyznał ostatnio na łamach prasy, iż dostał ofertę od prezesa Hryhorija Surkisa i że postrzega ją jako bardzo interesującą. Znajomi Maradony wyjawili nawet, iż "Boski Diego" zaczął już uczyć się ukraińskiego języka!

Reklama

Szkoleniowiec nie spełnił nadziei swoich rodaków na ostatnim Mundialu i niedługo po nim został zwolniony z funkcji selekcjonera Argentyny. Teraz jak sam niedawno mówił, myśli o powrocie na ławkę trenerską.

Czy zatrudnienie Maradony zagwarantowałoby Ukrainie dobry występ na nadchodzących Mistrzostwach Europy? Niekoniecznie. "Boski Diego" to duża osobowość, ale która dopiero od kilku lat próbuje swych sił w roli szkoleniowca. Reprezentacja Argentyny dotarłaby w to samo miejsce w RPA i bez jego pomocy. Niemniej Maradona to duże nazwisko, które mogłoby dodatkowo natchnąć naszych wschodnich sąsiadów i popchnąć ich do jakiegoś większego sukcesu.

A jak się klarują nasze szanse na dobry występ? Póki co raczej "średniawo"...

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy