Krach BitCoin. Czy to koniec internetowej waluty?

W środku tygodnia kurs BitCoin, który chwilę wcześniej osiągnął rekordową wartość 260 dolarów zaczął gwałtownie pikować w dół. Mała korekta czy bańka w końcu pęka? Swoją szansę upatrzyli hakerzy, którym dodatkowo udało się zmniejszyć wartość BTC. Czy to już koniec otwartej waluty?

W środku tygodnia kurs BitCoin, który chwilę wcześniej osiągnął rekordową wartość 260 dolarów zaczął gwałtownie pikować w dół. Mała korekta czy bańka w końcu pęka? Swoją szansę upatrzyli hakerzy, którym dodatkowo udało się zmniejszyć wartość BTC. Czy to już koniec otwartej waluty?

W środku tygodnia kurs BitCoin, który chwilę wcześniej osiągnął rekordową wartość 260 dolarów zaczął gwałtownie pikować w dół. Mała korekta czy bańka w końcu pęka? Swoją szansę upatrzyli hakerzy, którym dodatkowo udało się zmniejszyć wartość BTC. Czy to już koniec otwartej waluty?

Cena BitCoin spadła najpierw gwałtownie w środę do około 160 dolarów i mniej więcej na tym poziomie ustabilizowała się na jakiś czas by ponownie spaść do około 70-80 dolarów obecnie. Jednak to nie koniec, bo wygląda na to, że dalej leci ona w dół - duża część posiadaczy BTC próbuje je sprzedać póki jeszcze mają jakąś wartość.

Reklama

Korekta była przez wielu spodziewana po tak gwałtownym okresie wzrostu, lecz otwarte zostaje pytanie czy inwestorzy będą dalej sprzedawać w panice swoje BitCoiny prowadząc do kompletnego upadku wartości tej waluty. Jeśli tak by się stało mogłoby to w skrajnym przypadku oznaczać jej koniec. Chociaż już po jednym wielkim krachu BitCoin w przeszłości się podniósł mocniejszy niż kiedykolwiek.

Próbując szukać winnych sytuacji niektórzy wskazywali na użytkownika Bitcoinbillionaire na reddicie, który postanowił rozdać innym użytkownikom tego serwisu 63 BitCoiny o wartości ponad 15 tysięcy dolarów. Mógł on w ten sposób świadomie chcieć doprowadzić do destabilizacji waluty - wiadomo było bowiem, że użytkownicy ci postanowią jak najszybciej wirtualnej gotówki się pozbyć.

Niestety tu wychodzi kolejna słabość waluty - bo jeśli faktycznie tak było to okazuje się, że ktoś posiadający zaledwie mały ułamek wszystkich BitCoinów, które są w obiegu może skutecznie spekulować prowadząc do obniżek i wzrostów cen. I to właśnie spekulanci są obecnie głównym problemem BTC, podczas gdy tylko niewielki promil całej tej waluty znajduje się w handlowym obiegu.

Do tego rynek to tak naprawdę obecnie jeden duży kantor - Mt. Gox (obsługuje on 3/4 wszystkich transakcji), który wczoraj padł ofiarą ataku DDoS w wyniku czego wartość BTC spadła zaraz po jego otwarciu o 30%.

Czy to koniec BitCoin czy po raz kolejny waluta będzie w stanie podnieść jeszcze, ponownie - mocniejsza? I czy sytuacja taka nie będzie powtarzała się w przyszłości? Czas pokaże.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy