LEGO Jurassic World – recenzja (Xbox One)

Trzeba przyznać, że TT Games to bardzo sprawnie działające studio. Ostatnimi czasy niemal każda duża premiera kinowa, ma w zapleczu grę w klimacie Lego, która została wyprodukowana przez TT Games.

Trzeba przyznać, że TT Games to bardzo sprawnie działające studio. Ostatnimi czasy niemal każda duża premiera kinowa, ma w zapleczu grę w klimacie Lego, która została wyprodukowana przez TT Games. Wszystkie one są dość schematyczne, ale z drugiej strony ujmują humorem, transformacją świata do klockowej formuły i wprowadzanymi stopniowo nowymi elementami. Mają też wielką zaletę – potrafią zaciągnąć przed ekran graczy w różnym wieku, stając się tzw. grą familijną.

Po zaliczeniu sceny wprowadzającej, która została żywcem wyjęta z filmowego pierwowzoru, trafiamy na wyspę. Z tego miejsca możemy rozpocząć swe przygody w uniwersum Jurassic Park, a bardziej niecierpliwi mają okazję aby wskoczyć wprost do Jurassic World. Zalecam jednak chronologiczne zaliczanie kolejnych „odcinów”, gdyż tylko wtedy odblokujecie wszystkie elementy.

Każdy kto choć raz miał okazję zagrać w coś z serii klockowych gier od TT Games, odnajdzie się doskonale także w świecie dinozaurów. Gracz musi rozwalać niektóre elementy otoczenia, aby wykonywać z nich takie przedmioty i urządzenia, które umożliwią mu pokonywanie kolejnych etapów. Dzięki demolowaniu plansz dostajemy także specjalne monety, które z kolei można wymieniać na dodatkowe postacie i pojazdy. Ot i cała filozofia.

W najnowszej odsłonie pojawiają się postacie znane z filmów: Alan Grant, Owen Grady czy też Ray Arnold. Każda z nich ma rzecz jasna specjalne umiejętności. Spektrum wyboru jest bardzo szerokie – większość jest doskonale znana weteranom, ale pojawiło się też kilka unikalnych, występujących w serii pierwszy raz. Nie będę zdradzał zbyt wielu szczegółów, ale powiem tylko, że jest okazja, aby przejechać się na dinozaurze :)

Jak zwykle TT Games wymusza kolejne przechodzenie gry, gdyż niektóre jej obszary są dostępne tylko przez określone postacie. I tylko w ten sposób mogą być odblokowane. Oczywiście przechodząc grę pierwszy raz, bardzo rzadko jest do nich dostęp, a więc...

Rozgrywka opiera się na rozwiązywaniu łamigłówek oraz mini grach. Ich konstrukcja sprawia, że dają radę dosłownie wszyscy. Dzieciom może trzeba czasami podpowiedzieć, ale nie znajdziecie tu zagwozdek, zmuszających szare komórki do większego wysiłku.

Oprawa graficzna jest sukcesywnie poprawiana. Wszystko jest tym razem wygładzone, pojawiła się nawet gra świateł. Dzięki temu zauważamy, że Jurassic World to nowa generacja.

Dźwięk, jak zwykle, jest zlepkiem kwestii, dźwięków oraz muzyki – wydobytych wprost z kinowej produkcji. W tym przypadku można się przyczepić do jakości dźwięku, pochodzącego ze starszych części filmów. Mówiąc najkrócej – brzmią one jakby zgrywano je z kasety VHS.

Dla rodziców cenne będzie z pewnością to, że Jurassic World jest całkowicie wyprany z brutalności. Po prostu sadzacie dzieciaka przed TV i nie ma się co martwić o krew, słownictwo czy inne elementy, których oczy malucha nie powinny oglądać.

Podsumowując – trzeba przyznać, że TT Games udało się zmontować bardzo dobrą grę, zawierającą najważniejsze elementy z filmowej sagi. Klockowe dinozaury naprawdę dają radę, bawiąc i dając sporo frajdy z pokonywania kolejnych etapów. Przy tym wszystkim gra prezentuje się całkiem przyzwoicie i nadaje się dla każdego – niezależnie od stopnia zaawansowania i wieku.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas