Marsjański statek NASA
NASA, mimo obcięcia funduszy przez Kongres, a co za tym idzie zarzucenie kilku misji - nadal ma ambitne plany. Parę dni temu zostały wybrane 3 firmy - Alliant Techsystems, Lockheed Martin i Northrop Grumman - które mają zająć się zaprojektowaniem i skonstruowaniem statku, który miałby przynieść z Marsa próbki geologiczne, a w dalszej perspektywie - kto wie, może i astronautów.
NASA, mimo obcięcia funduszy przez Kongres, a co za tym idzie zarzucenie kilku misji - nadal ma ambitne plany. Parę dni temu zostały wybrane 3 firmy - Alliant Techsystems, Lockheed Martin i Northrop Grumman - które mają zająć się zaprojektowaniem i skonstruowaniem statku, który miałby przynieść z Marsa próbki geologiczne, a w dalszej perspektywie - kto wie, może i astronautów.
Wyzwanie inżynieryjne jakie stoi przed tymi firmami jest ogromne. W przypadku wynoszenia obiektów na orbitę bowiem technologia jest już dobrze znana i dopracowana przez tysiące komercyjnych wyniesień satelitów komunikacyjnych. Również nie można porównywać powrotnej podróży z Marsa z powrotem z Księżyca - jako że odległość jest o wiele większa, a też grawitacja jaką statek startujący z planety musiałby pokonać jest nieporównywalna.
Dlatego głównym wyzwaniem będzie opracowanie nowych, lub też dopracowanie istniejących technologii związanych z napędem. Jednak nie tylko - równie istotna będzie masa lądownika (Mars Ascent Vehicle, MAV) - głównie ze względów finansowych, jako że budżet misji przywiezienia próbek marsjańskich został przewidziany na 1-2 miliony dolarów za kilogram masy dowiezionej na Marsa.
Mimo stopniowego obcinania funduszy NASA rząd nadal ma wobec nich wysokie wymagania - prezydent Obama zapowiedział jakiś czas temu, że liczy na dowiezienie człowieka na Marsa do 2030 roku. Poprzedzić to wydarzenie mają jednak wyprawy robotów najpierw na Księżyc, a potem na Czerwoną Planetę.