Masa ludzi wierzy, że Marsjanin to film oparty na faktach

Najnowszy film Ridleya Scotta - Marsjanin - podobnie jak książka Andy'ego Weira, na której bazuje, jest bardzo realistyczny. Jak się okazuje, realizm jest na tyle duży, że cała masa ludzi (czyt. Amerykanów) uważa, że jest to film oparty na faktach.

Najnowszy film Ridleya Scotta - Marsjanin - podobnie jak książka Andy'ego Weira, na której bazuje, jest bardzo realistyczny. Jak się okazuje, realizm jest na tyle duży, że cała masa ludzi (czyt. Amerykanów) uważa, że jest to film oparty na faktach.

Najnowszy film Ridleya Scotta - Marsjanin - podobnie jak książka Andy'ego Weira, na której bazuje, jest bardzo realistyczny. Jak się okazuje, realizm jest na tyle duży, że cała masa ludzi (czyt. Amerykanów) uważa, że jest to film oparty na faktach.

Portal BuzzFeed prześledził w poszukiwaniu takich informacji sieci społecznościowe i odkrył, że całkiem sporo użytkowników Twittera pisze o tym, że słyszeli gdy ich znajomy lub obca osoba widziana w kinie twierdziła, że Marsjanin to film oparty na faktach.

Niby można napisać, że głupi ci Amerykanie, ale nie będziemy tego robić. Wolimy się cieszyć, że sen o podboju Marsa stał się na tyle realny, że ludzie, którzy podbojem kosmosu się nie interesują uznają go za coś rzeczywistego.

Reklama

To dobrze, bo jeśli "zwykli" ludzie wierzą w powodzenie marsjańskiej misji to NASA powinno być dużo łatwiej przekonać do niej decydentów i możemy się spodziewać, że faktycznie za kilkanaście lat człowiek postawi stopę na Czerwonej planecie.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy