Masowe wymieranie dziełem rozbłysku gamma

Żyjemy we wciąż rozszerzającym się Wszechświecie, który jest tak ogromny, że wydaje się nie mieć końca, a to dlatego, iż ciężko nam to sobie wszystko wyobrazić. Życie na naszej planecie pojawiło się około 3,7 miliarda lat temu i rozwijało się, w najróżniejszych formach...

Żyjemy we wciąż rozszerzającym się Wszechświecie, który jest tak ogromny, że wydaje się nie mieć końca, a to dlatego, iż ciężko nam to sobie wszystko wyobrazić. Życie na naszej planecie pojawiło się około 3,7 miliarda lat temu i rozwijało się, w najróżniejszych formach...

Żyjemy we wciąż rozszerzającym się Wszechświecie, który jest tak ogromny, że wydaje się nie mieć końca, a to dlatego, iż ciężko nam to sobie wszystko wyobrazić. Życie na naszej planecie pojawiło się około 3,7 miliarda lat temu i rozwijało się, w najróżniejszych formach, do około 440 milionów lat temu, gdy nagle nastąpiło wielkie wymieranie, które zakończyło się unicestwieniem aż 85 procent gatunków.

To tragiczne wydarzenie miało miejsce na Ziemi pod koniec ordowiku i największe spustoszenie poczyniło w świecie ramienionogów, mszywiołów, trylobitów, a także graptolitów i konodontów. Naukowcy od wielu lat spierali się o źródło tych wielkich zmian.

Reklama

Najnowsze badania, prowadzone przez międzynarodowy zespół astronomów, ujawniły ostateczne oblicze tej ponurej tajemnicy. Za masowe wymieranie odpowiedzialne były rozbłyski promieniowania gamma (GRB), które pojawiły się w skutek rozpadu masywnej gwiazdy, przekształcającej się w gwiazdę neutronową lub czarną dziurę

W trakcie rozbłysku, w zaledwie kilka sekund, gwiazda wyemitowała tyle śmiercionośnego promieniowania, co Słońce przez całe swoje życie, czyli około 10 miliardów lat.

Prawdopodobnie taki obiekt "umarł" bardzo blisko (jak na warunki kosmiczne) naszego Układu Słonecznego, to wywołało ogromne zaburzenia w Układzie Słonecznym oraz przyjęcie przez Ziemię dużej dawki promieniowania gamma, dlatego skutki były tak opłakane.

Na naszej planecie doszło wówczas do biegunowego dryftu kontynentów, co doprowadziło do zlodowacenia Gondwany i wielkiego wymierania gatunków.

Jednak naukowcy są też zdania, że takie rozbłyski nie tylko sieją zagładę, ale również przyczyniają się do rozkwitu życia. Na Błękitnej Planecie nastąpiły duże zmiany, ale mimo wszystko życie przetrwało i ma się świetnie, czego wszyscy jesteśmy najlepszym przykładem.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama