Mech posprząta po katastrofie jądrowej w japońskiej Fukushimie

Ludzie z koreańskiej firmy Hankook Mirae Technology pracują nad niesamowitym humanoidalnym robotem o nazwie Method-2, który swoim wyglądem na myśl przywodzi mechy z filmów sci-fi. Cały projekt kosztował już 200 milionów dolarów, jest dziełem 30 inżynierów...

Ludzie z koreańskiej firmy Hankook Mirae Technology pracują nad niesamowitym humanoidalnym robotem o nazwie Method-2, który swoim wyglądem na myśl przywodzi mechy z filmów sci-fi. Cały projekt kosztował już 200 milionów dolarów, jest dziełem 30 inżynierów...

Ludzie z koreańskiej firmy Hankook Mirae Technology pracują nad niesamowitym humanoidalnym robotem o nazwie Method-2, który swoim wyglądem na myśl przywodzi mechy z filmów sci-fi. Cały projekt kosztował już 200 milionów dolarów, jest dziełem 30 inżynierów i prowadzony jest od przeszło 3 lat.

Pierwszy robot ma być ukończony jeszcze w tym roku. Wtedy też ma zacząć się jego produkcja seryjna. Wszyscy zainteresowani mechem będą mogli go zakupić za około 8,3 miliona dolarów. Co ciekawe, szef Amazonu, Jeff Bezos, będzie miał dla siebie jedną sztukę tego potworka.

Reklama

Takie urządzenia nie będą przeznaczone tylko do rozrywki. Kilka sztuk ma pojechać do Fukushimy, gdzie będą wykorzystywane do niezwykle ciężkich i niebezpiecznych prac przy oczyszczaniu zgliszczy reaktorów po katastrofie jądrowej, która miała miejsce w Japonii w 2011 roku.

Na powyższym filmie możecie zobaczyć, że prace postępują niezwykle szybko i zmierzają w bardzo dobrym kierunku, ponieważ maszyna dysponuje już naprawdę niezłymi możliwościami i zabawa nią daje sporo frajdy.

Aż strach pomyśleć, że taki mech już niedługo trafi do policji, zostanie wyposażony w różne rodzaje broni i, wraz z operatorem, będzie strzegł porządku na ulicach koreańskich miast.

Źródło: GeekWeek.pl/YouTube / Fot. YouTube/Autoblog

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy