Meteoryt czelabiński miał kolizję z planetoidą
Nieustannie trwają badania kawałków meteorytu czelabińskiego, które znaleziono w różnych miejscach obwodu czelabińskiego. Niedawno naukowcy z Instytutu Geologii uralskiego oddziału Akademii Nauk poinformowali, że wewnątrz jednej z próbek meteorytu znaleźli rdzę, która świadczy o wcześniejszej tam obecności wody.
Nieustannie trwają badania kawałków meteorytu czelabińskiego, które znaleziono w różnych miejscach obwodu czelabińskiego. Niedawno naukowcy z Instytutu Geologii uralskiego oddziału Akademii Nauk poinformowali, że wewnątrz jednej z próbek meteorytu znaleźli rdzę, która świadczy o wcześniejszej tam obecności wody.
Co najistotniejsze, badacze twierdzą, że woda ta nie była pochodzenia ziemskiego, tylko została przetransportowana w jego wnętrzu z otchłani kosmosu. Ale to nie koniec interesujących wieści. Otóż naukowcy z japońskiego Uniwersytetu Tohoku twierdzą, że meteoryt czelabiński 290 milionów lat temu zderzył się z planetoidą.
Ten incydent mógł mieć niebagatelny wpływ na dalszy przebieg wydarzeń, w tym uderzenie w naszą planetę. Ślady tego zjawiska są zapisane w znalezionych na ziemi jego fragmentach. Chodzi tutaj o rzadko spotykaną formę jadeitu, która zatopiona została w szklistym materiale.
Powstaje on wówczas, gdy dochodzi do zderzenia dwóch skał, a następnie ich stopienia i ponownego utwardzenia się w jedno. Badacze ocenili, że planetoida, z którą kolizję miał wówczas 150-metrowy meteoryt czelabiński, mogła mieć nawet 500 metrów, a zderzenie nastąpiło z prędkością dochodzącą do 5400 km/h.
Przypomnijmy, że meteor czelabiński, który liczy sobie 4,5 miliarda lat, wybuchł nad Uralem 15 lutego ubiegłego roku z siłą 40 bomb atomowych zrzuconych na Hiroszimę.
Eksplozja, która wywołała falę uderzeniową, była tak potężna, że zniszczyła 100 tysięcy metrów kwadratowych okien, a w sumie różnego rodzaju uszkodzeniom uległo 3 tysiące budynków. W wyniku tego niezwykłego zdarzenia rannych zostało 1200 osób.