Miliarder z Doliny Krzemowej założy własne państwo

Peter Thiel - założyciel PayPala i jeden z pierwszych inwestorów Facebooka ma też dość jasne poglądy polityczne - jest on znanym libertarianinem. Aby sprawdzić działanie tej filozofii politycznej na żywym przykładzie chce on teraz założyć na środku oceanu pływające państwo, które będzie wyjęte spod wszelkiego prawa.

Peter Thiel - założyciel PayPala i jeden z pierwszych inwestorów Facebooka ma też dość jasne poglądy polityczne - jest on znanym libertarianinem. Aby sprawdzić działanie tej filozofii politycznej na żywym przykładzie chce on teraz założyć na środku oceanu pływające państwo, które będzie wyjęte spod wszelkiego prawa.

Peter Thiel - założyciel PayPala i jeden z pierwszych inwestorów Facebooka ma też dość jasne poglądy polityczne - jest on znanym libertarianinem. Aby sprawdzić działanie tej filozofii politycznej na żywym przykładzie chce on teraz założyć na środku oceanu pływające państwo, które będzie wyjęte spod wszelkiego prawa.

Dokonać ma tego poprzez Seasteading Institute - fundację założoną przez Patti Friedman - wnuczkę słynnego amerykańskiego ekonomisty - Miltona Friedmana. Celem działania tej organizacji jest właśnie stworzenie całkowicie suwerennych, mobilnych społeczności na wodach międzynarodowych.

Reklama

Te mikro-państewka miałyby znajdować się na konstrukcjach podobnych do platform wiertniczych - z czego każda ważąca 2000 ton, zasilana olejem napędowym platforma miałaby pomieścić do 270 mieszkańców.

Thiel wierzy, że państwa te będą świetnym polem do prowadzenia eksperymentów dotyczących wprowadzania ciekawych rozwiązań, które w "prawdziwych" państwach raczej nie zostaną zbyt szybko wprowadzone. Mowa tu na przykład o całkowitym braku opieki socjalnej, braku płacy minimalnej, mniejszych ograniczeniach na posiadanie broni oraz bardzo luźnym podejściu do zezwoleń na budowę.

Libertarianizm jest uważany za skrajną formę liberalizmu. Jedynym ograniczeniem jakie nakładają sobie wyznawcy tej filozofii politycznej jest wolność drugiej jednostki.

I nikt się chyba nie dziwi, że Thiel postanowił zainwestować w Seasteading Institute (wyłożył on 1.25 miliona dolarów), jako że wcześniej dawał on nawet więcej pieniędzy na takie przedsięwzięcia jak komercyjne loty w kosmos czy próby sekwencjonowania DNA.

W związku z tym projektem ma on jednak sprecyzowany plan. W przyszłym roku z portu w San Francisco pragnie on wypuścić swoją pierwszą pływającą wyspę, która do roku 2019 ma zostać całkowicie zaludniona. Do 2050 zaś planuje on posiadać już 10 milionów obywateli w swoim "sztucznym" państwie.

Sam miliarder twierdzi, że nie ma co przejmować się tymi, którzy nie wierzą w powodzenie tego projektu, gdyż przez to, że nikt nie wierzy - nikt nie będzie próbował go powstrzymać. Do czasu aż będzie na to za późno.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy