ChatGPT na celowniku prokuratora. Gra toczy się o miliardy dolarów
W sprawę ChatGPT wkracza prokurator, a tuż za nim bank. Na stole leżą miliardy dolarów, w tle czai się Elon Musk, a Microsoft stawia warunki. To nie kolejny update, lecz zakulisowe starcie, które może przesądzić o przyszłości OpenAI. Co dalej z najpopularniejszą sztuczną inteligencją na świecie?

Jeśli między sztuczną inteligencją a inwestorami pojawia się prokurator i bank, to coś dużego dzieje się za kulisami. W dodatku rzecz dotyczy ChatGPT, produktu firmy OpenAI, który w niecałe dwa lata zdążył zatrząść rynkiem pracy, szkolnictwem i mediami. Teraz jednak w jego cieniu toczy się gra, która może zdecydować o przyszłości całej organizacji.
W centrum tej gry nie stoi jednak ani Sam Altman, ani Elon Musk, ani nawet Microsoft. Kluczowe ruchy wykonuje… biuro prokuratora generalnego stanu Delaware.
Prokurator wzywa bankiera w sprawie OpenAI
Według doniesień Wall Street Journal (WSJ), prokurator generalny Delaware jest w trakcie zatrudniania banku inwestycyjnego, który ma doradzić w sprawie wartego miliardy dolarów planu restrukturyzacji OpenAI. Nie chodzi tu jednak o zwykłą konsultację. Bank ma przeprowadzić niezależną wycenę udziałów, które po przekształceniu struktury mają przypaść organizacji non-profit, czyli macierzystej strukturze OpenAI.
Dlaczego to ważne? Bo OpenAI chce przekształcić swoją dochodową spółkę zależną w tzw. public-benefit corporation (PBC), podmiot for-profit, który formalnie działa w interesie publicznym. To otworzyłoby drzwi do nowych inwestycji, a docelowo do... wejścia na giełdę. Problem w tym, że w tej układance interesy są mocno rozbieżne: inwestorzy, jak Microsoft czy SoftBank, chcą jak największego udziału w przyszłych zyskach, a władze stanowe muszą pilnować, by organizacja non-profit nie została pokrzywdzona.
To właśnie dlatego Delaware (stan, w którym zarejestrowana jest większość dużych firm technologicznych) zleca własną wycenę. I właśnie ta decyzja może opóźnić całą konwersję lub nawet ją zablokować. A czas nagli. OpenAI musi sfinalizować plan do końca roku, w przeciwnym razie ryzykuje utratę nawet 20 miliardów dolarów z planowanych inwestycji.
Starcie technologicznych gigantów
W tle rozgrywa się także spór pomiędzy OpenAI a Microsoftem, który, jak informuje WSJ, może skutecznie zablokować planowaną konwersję. Obie firmy mają już swoich doradców finansowych, a teraz do gry wchodzi trzeci gracz - bank zatrudniony przez państwo. To może jeszcze bardziej skomplikować negocjacje dotyczące podziału udziałów.
Całość przypomina coraz bardziej konflikt interesów niż spokojny proces restrukturyzacji. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze pozew sądowy złożony przez Elona Muska, współzałożyciela OpenAI, który chce zablokować konwersję w sądzie. Proces ma się rozpocząć w przyszłym roku.
Dla samych użytkowników ChatGPT najważniejsze w tym wszystkim pytanie brzmi: czy ten konflikt może wpłynąć na to, jak (i czy w ogóle) będziemy korzystać z najpopularniejszej sztucznej inteligencji na świecie?
Na razie wszystko zostaje po staremu i prawdopodobnie tak zostanie. Ale gdy do gry wchodzi prokurator i bankier, trzeba się uważnie przyglądać.
Źródła: The Wall Street Journal, TechCrunch