Mróz, a zasięg elektrycznego Volvo

Największą bolączką współczesnych elektrycznych samochodów jest ich zasięg (a więc także ból głowy kierowców wybierających się w dłuższe trasy dotyczący ładowania). Volvo postanowiło więc przetestować swojego nowego hatchbacka - C30 w wersji elektrycznej - w najbardziej ekstremalnych warunkach koła podbiegunowego. Zobaczcie wideo z tej próby.

Największą bolączką współczesnych elektrycznych samochodów jest ich zasięg (a więc także ból głowy kierowców wybierających się w dłuższe trasy dotyczący ładowania). Volvo postanowiło więc przetestować swojego nowego hatchbacka - C30 w wersji elektrycznej - w najbardziej ekstremalnych warunkach koła podbiegunowego. Zobaczcie wideo z tej próby.

Największą bolączką współczesnych elektrycznych samochodów jest ich zasięg (a więc także ból głowy kierowców wybierających się w dłuższe trasy dotyczący ładowania). Volvo postanowiło więc przetestować swojego nowego hatchbacka - C30 w wersji elektrycznej - w najbardziej ekstremalnych warunkach koła podbiegunowego. Zobaczcie wideo z tej próby.

Okazało się, że mimo zainstalowanego w samochodzie specjalnego systemu - działającego na bazie palnika na etanol, którego zadaniem jest podgrzewanie całego systemu tak aby zachował początkową żywotność - okazało się, że zasięg samochodu spadł o połowę - ze 100 mil (ok. 160 km) na pełnym naładowaniu do 50 (czyli 80 km). Temperatura w jakiej to zaobserwowano to minus 30 stopni Celsjusza.

Reklama

Tak więc póki co elektryczny samochód nie jest raczej dobrym wyborem na srogie polskie zimy.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy