Musk uważa latające samochody za głupotę

Większość wizji przyszłości zakładała istnienie latających samochodów - ludzkość zawsze ciągnęło w stronę nieba. Niemniej jeden z największych wizjonerów naszych czasów - Elon Musk - zaczął ostatnio patrzeć w kierunku przeciwnym, pod ziemię. A w wywiadzie udzielonym ostatnio Bloomberg Businessweek wyjaśnił dokładnie czemu.

Większość wizji przyszłości zakładała istnienie latających samochodów - ludzkość zawsze ciągnęło w stronę nieba. Niemniej jeden z największych wizjonerów naszych czasów - Elon Musk - zaczął ostatnio patrzeć w kierunku przeciwnym, pod ziemię. A w wywiadzie udzielonym ostatnio Bloomberg Businessweek wyjaśnił dokładnie czemu.

Musk zauważył, że zasadniczo lubi latające pojazdy (nie da się ukryć, biorąc pod uwagę, że jedna z jego firm zajmuje się rakietami), ale po prostu nie nadają się one do codziennego, masowego transportu - przez tony żelastwa latające nad głową wpadlibyśmy w nerwicę, a jeśli komuś spadłby kołpak to mógłby dokonać dekapitacji.

Oczywiście wypowiedź ta jest pół-żartem, pół-serio, ale coś w tym faktycznie jest i sam Musk skierował ostatnio wzrok ku ziemi, w której zamierza drążyć tunele. Jego deklaracja jest bardzo ważna, bo w ostatnich dniach ożyły nasze sny o latających samochodach za sprawą pierwszego komercyjnego drona zdolnego do transportu ludzi - chińskiego EHanga 184 (poniżej)- i pierwszego "prawdziwego" latającego samochodu, który jest dostępny w sprzedaży (no, na razie w przedsprzedaży) - holenderskiego PAL-V One.

Czy tym razem Musk ma rację, a wszystkie wizje przyszłości z latającymi samochodami były błędne? A może to po prostu wyrachowana gra, aby odwrócić inwestorów od latających samochodów i skierować ich ku podziemnym tunelom? Czas pokaże.

Źródło: , Zdj.: screenshot YouTube/EHang

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas