Tajemniczy obiekt z dna Bałtyku. Anomalia bałtycka wciąż budzi emocje
Wody Bałtyku kryją w sobie mnóstwo zagadek, od historycznych wraków po tajemnicze konstrukcje na dnie. Swego czasu burzliwą dyskusję wywołał obiekt odkryty przez Ocean X Team. Przypominająca pojazd z "Gwiezdnych Wojen" struktura do dziś budzi emocje. Wokół obiektu narosło mnóstwo zróżnicowanych hipotez.

Co skrywa Bałtyk? Wraki, broń i anomalia bałtycka
Bałtyk to niezwykłe morze, pełne zaskakujących faktów i tajemnic, które wciąż czekają na odkrycie. Choć na pierwszy rzut oka może wydawać się niepozorny, już jego wiek, zasolenie czy głębokość potrafią zdziwić. A to dopiero początek - jeszcze więcej emocji budzi to, co skrywa się pod powierzchnią Morza Bałtyckiego.
Można tu wymieniać długo: Wraki statków, m.in. XIX-wieczny żaglowiec z butelkami szampana, ogrom broni chemicznej i konwencjonalnej z czasów II wojny światowej, kamienną konstrukcję z epoki kamienia, jedną z najstarszych megastruktur w Europie. I jeszcze coś - dziwaczny obiekt, który wywołał ogrom dyskusji wśród naukowców i internautów. Do jego odkrycia doszło na obszarze pomiędzy Finlandią a Szwecją.
Niesamowita formacja na zdjęciach z sonaru. Tysiąc teorii
W 2011 roku zespół Ocean X Team, który specjalizuje się w poszukiwaniu wraków, przypadkiem odkrył na dnie Morza Bałtyckiego tajemniczy obiekt o średnicy ok. 60 m, który spoczywał na głębokości ok. 90 metrów. Sonarowe zdjęcie przedstawiało strukturę przypominającą Sokoła Millennium z "Gwiezdnych Wojen". Obiekt znajdował się na końcu ok. 300-metrowego pasa spłaszczonego dna morskiego, co sugerowało coś na kształt pasa startowego, przypominając możliwe lądowanie nieznanego obiektu.
Pojawiły się informacje podgrzewające dyskusję - że próbki z tego miejsca wykazały metale niewystępujące na Ziemi, a także, że podczas ponownej wyprawy w to miejsce sprzęt elektroniczny badaczy przestawał działać w pobliżu obiektu, przypomina Bluelife.pl. Rzekomo po oddaleniu się o 200 metrów wszystko wracało do normy. Zakładano kilka wyjaśnień - od tajnej niemieckiej lub sowieckiej pułapki, lub broni, przez meteoryt czy starożytny ołtarz, tajemniczy wrak, formację glonów lub twór geologiczny. Nie zabrakło też bardziej śmiałych teorii, np. o statku kosmitów. W końcu nad tematem pochylił się badacz niezwiązany z odkrywcami. Wyniki jednych zadziwiły, innych rozczarowały.
Próbki osadów pod lupą geologa, sonar pod lupą inżyniera
Wskazano, że próbki z tego miejsca obejmują skały typowe dla regionów polodowcowych: granity, gnejsy, piaskowce. Znaleziono też fragment bazaltu (zastygłej lawy), co również można powiązać z działalnością lodowców. Serwis "IFL Science" przypomina, że geolog Volker Brüchert z Uniwersytetu Sztokholmskiego na podstawie tych badań uznał, że formacja powstała w wyniku procesów glacjalnych i postglacjalnych. Wielu naukowców składania się ku takiemu wyjaśnieniu.
- Po pierwsze, zespół Ocean X wykorzystał niedrogą technikę sonarową zwaną sonarem bocznym, która, choć dobrze nadaje się do wyszukiwania wraków statków, nie jest zaprojektowana do szczegółowego obrazowania dna morskiego. Po drugie, według Hanumanta Singha, profesora z Instytutu Oceanograficznego Woods Hole, użyty przez nich sonar nie był odpowiednio skalibrowany - twierdzi serwis "Snopes", zajmujący się weryfikacją faktów.
Zagadka z dna Bałtyku. Twór naturalny czy coś innego?
Każdy, kto zapoznaje się z odkryciem, ma nieco inne zdanie na temat tego, co odkryli członkowie Ocean X Team. Naukowcy skłaniają się ku naturalnemu tworowi, odkrywcy sugerują, że znalezisko ma niezwykłe cechy, a pasjonaci niewyjaśnionych zjawisk wybierają teorie o zaginionej cywilizacji czy pozaziemskim pochodzeniu obiektu.
- Jestem w stu procentach przekonany, że znaleźliśmy coś bardzo, bardzo, bardzo wyjątkowego. Czy to meteoryt, czy asteroida? A może wulkan? A może baza, powiedzmy, okrętu podwodnego z czasów zimnej wojny, który go tam wyprodukował i umieścił? A może to UFO/UAP? Cóż, szczerze mówiąc, musi to być COŚ - mówił "Daily Mail" po odkryciu Dennis Åsberg z Ocean X Team.
Jaka jest prawda? Być może znajdzie się ktoś, kto uda się na wyprawę w to miejsce, dokładnie zobrazuje i zbada teren i jednoznacznie udowodni, czym jest dziwny obiekt spoczywający na dnie Bałtyku.