Nadchodzą prezerwatywy z grafenu i hydrożelu
W ubiegłym roku Fundacja Billa i Melindy Gatestów ogłosiła konkurs na opracowanie nowej generacji prezerwatyw, które miałyby dostarczyć jeszcze ciekawszych doznań podczas zbliżenia, jednocześnie znacząco ograniczając możliwość poczęcia niechcianych dzieci np. w krajach afrykańskich.
W ubiegłym roku Fundacja Billa i Melindy Gatestów ogłosiła konkurs na opracowanie prezerwatyw nowej generacji, które miałyby dostarczyć jeszcze ciekawszych doznań podczas zbliżenia, jednocześnie znacząco ograniczając możliwość poczęcia niechcianych dzieci np. w krajach afrykańskich.
Ma ona również znacząco ograniczyć zasięg rozprzestrzeniania się chorób przenoszonych drogą płciową, co spędza sen z powiek ludzi na całym świecie. W ramach konkursu 100 tysięcy dolarów otrzymała grupa naukowców z Narodowego Instytutu Grafenu w Manchesterze, właśnie za przygotowanie prezerwatywy, która, według planów, ma powstać z lateksu i grafenu.
O ile ten pierwszy materiał nie jest niczym nowym, to w przypadku grafenu sytuacja ma się zupełnie inaczej, ostatnimi czasy bowiem ten materiał robi prawdziwą furorę w świecie nauki. Badania i testy nad grafenową "gumką" trwają.
Tymczasem specjaliści z australijskiego Uniwersytetu Wollongong równolegle pracują nad prezerwatywą, która powstanie z twardego hydrożelu. Takie "gumki" mają cechować się niesamowitym podobieństwem do ludzkiej skóry, co ma zapewnić równie niezwykle doznania.
Hydrożelowa prezerwatywa nie tylko jest sto razy mniej sztywna od lateksu, dzięki czemu perfekcyjnie dopasowuje się do ciała, ale także sama się nawilża. Teraz przed naukowcami serie badań, które mają zaowocować powstaniem "gumki" świetnie chroniącej kochanków przed chorobami przenoszonymi drogą płciową.
Bill i Melinda Gates chcą, by prezerwatywy nowej generacji stały się nieodłącznym elementem ciała mężczyzn w ten sposób, żeby w ogóle nie chcieliby ich zdejmować