Nadchodzi rewolucja w Internecie rzeczy

Właśnie uczyniono ostatni krok ku powstaniu Internetu rzeczy (Internet of Things), który odmieni nasze życie nie do poznania. Ta technologia umożliwi podłączenie wszystkich otaczających nas przedmiotów do globalnej sieci, dzięki czemu będą one mogły, wraz z nami, wymieniać potrzebne informacje...

Właśnie uczyniono ostatni krok ku powstaniu Internetu rzeczy (Internet of Things), który odmieni nasze życie nie do poznania. Ta technologia umożliwi podłączenie wszystkich otaczających nas przedmiotów do globalnej sieci, dzięki czemu będą one mogły, wraz z nami, wymieniać potrzebne informacje...

Właśnie uczyniono ostatni krok ku powstaniu Internetu rzeczy (Internet of Things), który odmieni nasze życie nie do poznania. Ta technologia umożliwi podłączenie wszystkich otaczających nas przedmiotów do globalnej sieci, dzięki czemu będą one mogły, wraz z nami, wymieniać potrzebne informacje.

 

Na przykład, gdy wybierzemy się do sklepu i spodoba nam się jakiś ciuch lub bibelot, wystarczy, że przyłożymy do niego naszego smartfona i natychmiast uzyskamy pełną informację na jego temat. Gdy będziemy chcieli napić się kawy, to czajnik nie tylko sam się włączy, ale również poinformuje nas, że woda już się zagotowała, i to przy pomocy smartfona.

Reklama

 

To tylko jedne z wielu możliwości, jakie oferuje Internet rzeczy. Wprawdzie od kilku lat możemy cieszyć się namiastką tej technologii, używając kodów QR czy różnych znaczników NFC, jednak dopiero wynalazek naukowców z Uniwersytetu Stanforda oraz Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, niewyobrażalnie poszerzy możliwości i dobrodziejstwa jakie płyną dla nas z Internetu rzeczy.

 

 

Otóż powstał tam odbiornik radiowy wielkości mrówki. Urządzenie jest tak efektywne, że całą energię potrzebną do pracy czerpie z otoczenia, a mianowicie z odbieranego przez siebie sygnału radiowego. Jakby tego było mało, jest zdolne do  przeprowadzania obliczeń oraz wykonywania i przekazywania poleceń.

 

Tym samym stanie się idealnym mostem łączącym globalną sieć ze wszystkimi przedmiotami pracującymi w ramach tej technologii. Urządzenie jest niezwykle małe, bo ma wielkość mrówki, a sama antena jest dziesięciokrotnie mniejsza niż standardowa antena Wi-Fi.

 

To sprawia, iż bez problemu będzie można je wbudować we większość przedmiotów codziennego użytku. Pamiętajmy, że również za sprawą polskich firm Ifinity i Estimote, świat Internetu rzeczy rozwija się w niesłychanym tempie.

 

Miejmy nadzieję i trzymajmy kciuki za to, byśmy z pierwszymi efektami prac nad tą technologią, spotkali się w życiu codziennym jeszcze w tym roku.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy