Najtańszy smartfon świata kosztuje 15 złotych

W niektórych miejscach globu smartfon jest jedynym urządzeniem dającym okno na świat zastępując całkowicie komputer. Swego czasu rewolucją w Afryce było pojawienie się tańszych, chińskich urządzeń, a teraz do podobnej rewolucji może dojść w Indiach, gdzie jeden z tamtejszych producentów wypuszcza na rynek smartfon kosztujący 251 rupii, a więc około 15 złotych.

W niektórych miejscach globu smartfon jest jedynym urządzeniem dającym okno na świat zastępując całkowicie komputer. Swego czasu rewolucją w Afryce było pojawienie się tańszych, chińskich urządzeń, a teraz do podobnej rewolucji może dojść w Indiach, gdzie jeden z tamtejszych producentów wypuszcza na rynek smartfon kosztujący 251 rupii, a więc około 15 złotych.

Słuchawka z powodu ceny nazwana została Freedom 251, a oferuje ona bardzo niewiele - 4-calowy ekran o nieznanej (choć pewnie niezbyt wysokiej) rozdzielczości, czterordzeniowy procesor o taktowaniu 1.3 GHz, 1 GB pamięci RAM, aparat o matrycy 3.2 megapiksela i frontową kamerkę 0.3 megapiksela, 8 GB wbudowanej pamięci i wejście na karty microSD, Androida 5.1 Lollipop i baterię o pojemności 1450 mAh.

Na szeroko pojętym zachodzie dziś takie specyfikacje nie zrobią na nikim wrażenia, ale pamiętajmy, że jeszcze parę lat temu każdy z nas miał w kieszeni coś bardzo podobnego, no i weźmy poprawkę na cenę.

Smartfon ma do tego mieć wgrany szereg przydatnych aplikacji począwszy od Facebooka, YouTube czy WhatsApp aż po dedykowane programy stworzone z myślą o farmerach, osobach poszukujących pomocy medycznej czy kobietach potrzebujących pomocy.

Ringing Bells (tak nazywa się producent) słynie z tanich urządzeń, ale teraz przeszedł sam siebie. Ciekawi jesteśmy jak ma on zamiar na Freedom 251 zarabiać, bo cena wydaje się kosmicznie niska - na tyle, że zainteresował się nią indyjski rząd, który zamierza bliżej przyjrzeć się producentowi.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas