Największy od lat bolid eksplodował nad Rosją

Nad Uralem w Rosji doszło do spektakularnej eksplozji bolidu. Mieszkańcy zobaczyli oślepiający błysk, rozległ się ogłuszający huk, następnie fragmenty skały spadły na ziemię. Rannych jest tysiąc osób. Zobaczcie wideo i zdjęcia.

Nad Uralem w Rosji doszło do spektakularnej eksplozji bolidu. Mieszkańcy zobaczyli oślepiający błysk, rozległ się ogłuszający huk, następnie fragmenty skały spadły na ziemię. Rannych jest tysiąc osób. Zobaczcie wideo i zdjęcia.

Do niecodziennego zjawiska doszło dzisiaj o poranku na Uralu. O godzinie 9:26 czasu lokalnego, o wschodzie słońca, na niebie pojawił się bolid pozostawiający za sobą smugę.

Chwilę później na wysokości około 55 kilometrów obiekt zaczął wybuchać. Łącznie zaobserwowano 9 eksplozji. Za każdym razem blask był oślepiający, a huk ogłuszający do tego stopnia, że w Czelabińsku, Jekaterynburgu, Tiumeniu, Kurganie, Orenburgu i Magnitogorsku pękały szyby w oknach oraz włączały się alarmy samochodowe.

Naukowcy nie mają wątpliwości, że był to meteoroid. Kosmiczna skała o wadze 10 ton przemieszczająca się z olbrzymią prędkością 110 tysięcy kilometrów na godzinę podczas eksplozji rozpadła się na wiele małych kawałków, które runęły na ziemię.

Reklama

Wypadające okna i walące się ściany spowodowały zranienie tysiąca osób. Stan niektórych jest ciężki. To największy deszcz meteorytów przynajmniej od 1908 roku, czyli od tzw. "katastrofy tunguskiej".

Największy fragment meteorytu spadł na dach fabryki cynku w Czelabińsku, który na skutek uderzenia runął. Na szczęście nikogo wtedy pod nim nie było. Kolejne fragmenty rozrzucone zostały na obszarze dziesiątek kilometrów. Jeden z nich wpadł do zamarzniętego jeziora w okolicach miejscowości Czebarkuł. Przerębla ma szerokość 8 metrów. Do tej pory, pomimo akcji poszukiwawczej, meteorytu nie udało się odnaleźć.

Trwa poszukiwanie reszty obiektów, które według szacunków mogą mieć kilka metrów szerokości i ważyć kilka ton. Naukowcy wkrótce rozpoczną analizy fragmentów meteorytu i określają jego skład chemiczny, aby dowiedzieć się skąd pochodził i do jakiej grupy tych skał można go zaliczyć.

Ministerstwo Obrony Rosji podało, że , o tym że w bolid na wysokości 20 kilometrów uderzył pocisk obrony przeciwlotniczej wystrzelony z bazy wojskowej w Urzumce, który spowodował jego rozpad na wiele małych części i przez to doszło do tak dużych szkód, są nieprawdziwe.

Wicepremier Dmitrij Rogozin napisał na Twitterze: "W poniedziałek przedstawię premierowi Miedwiediewowi dokładny raport nt. tego, co się stało na Uralu i propozycję tego, w jaki sposób kraj powinien się bronić przed obiektami uderzającymi w Ziemię".

Eksplozje meteoroidu były widoczne na znacznym obszarze Uralu, w promieniu setek kilometrów od Czelabińska. Uszkodzeniu uległy 3724 mieszkania, 671 szkół, 69 ośrodków naukowych, 34 szpitale i kliniki, 11 ośrodków społecznych i 3 obiekty sportowe. Łącznie trzeba wstawić 200 tysięcy metrów kwadratowych szyb.

Mieszkańcy myśleli, że to początek wojny, bo po huku nad miastem zaczęły się unosić kłęby dymu, jak podczas bombardowania. Na szczęście to nie wojna, lecz rzadkie i spektakularne zjawisko astronomiczne.

Meteoroidy i meteory to nic innego jak niewielki materiał skalny m.in. pozostawiony przez przelatujące w pobliżu Słońca komety. Materiał koliduje z orbitą ziemską i wówczas część niego wchodzi do atmosfery.

Szacuje się, że każdego miesiąca na całym świecie pojawia się średnio 14 większych skał, których zanikanie w atmosferze jest widoczne gołym okiem. Zdecydowana większość materiału to dosłownie pyłek wielkości kilku milimetrów.

Czasem jednak zdarzają się większe bryłki, a im mają one większe rozmiary, tym bardziej spektakularnie prezentują się na niebie. Największe meteoroidy nie są w stanie w całości rozpaść się w atmosferze, więc spadają na ziemię i wówczas nazywane są meteorytami.

NASA zaprzeczyła, że meteoryt stanowił pozostałość po wcześniejszych przelotach planetoidy 2012 DA14, która przemknie dzisiaj wieczorem nad wschodnim horyzontem w rekordowo małej odległości zaledwie 27 tysięcy kilometrów od Ziemi.

Być może w najbliższym czasie należy się spodziewać kolejnych takich upadków meteorytów. Nie wiemy jednak gdzie, kiedy i czy w ogóle może to nastąpić. Na szczęście dla nas żyjemy w czasach powszechnych kamer i możemy obejrzeć to zdarzenie na wideo i zdjęciach.





 

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy