Naprawiający się beton przechodzi testy
Jakiś czas temu naukowcy stworzyli beton, który potrafi sam się naprawiać. I jesteśmy naprawdę blisko wprowadzenia tego rewolucyjnego wynalazku na rynek, gdyż przechodzi on właśnie testy na otwartym powietrzu.
Jakiś czas temu naukowcy stworzyli beton, który potrafi sam się naprawiać. I jesteśmy naprawdę blisko wprowadzenia tego rewolucyjnego wynalazku na rynek, gdyż przechodzi on właśnie testy na otwartym powietrzu.
Całym sekretem działania tego betonu są bakterie produkujące wapień, które zostały w nim umieszczone, i które są aktywowane przez wodę deszczową przedostającą się do jego wnętrza.
Jeśli wszystko pójdzie po myśli dwójki wynalazców z Uniwersytetu w Delft, w Holandii - Henka Jonkersa i Erica Schlangena - to naprawiający się samodzielnie beton powinniśmy znaleźć w marketach budowlanych za 2-3 lata.
Beton jest bardzo narażony na zniszczenia wywoływane przez wodę deszczową. W trakcie schnięcia cementu powstają w jego powierzchni mikropęknięcia (normy dopuszczają ich szerokość 0.2mm), które same w sobie nie osłabiają struktury betonu. Jednak z czasem do pęknięć tych dostaje się woda i powoduje erozję.
Bakterie razem z pożywką dodawane są do cementu w formie granulek, a jedyne czego potrzebują do wzrostu to woda. Gdy spada deszcz, bakterie te, które są absolutnie neutralne dla człowieka, aktywują się i zaczynają produkować wapień - tym samym zapełniając pęknięcia i naprawiając beton.
Największym problemem z jakim zetknięto się podczas produkcji nowego rodzaju cementu jest stworzenie wystarczająco twardych granulek, które są w stanie wytrzymać proces mieszania. Na razie proces ich utwardzania jest bardzo kosztowny, co jest główną przeszkodą, którą wynalazcy chcą ominąć. I sądzą oni, że w przeciągu pół roku powinno im się to udać.
I nawet jeśli materiał do samoczynnego naprawiania się cementu będzie stanowił 50% ceny tego ostatniego to i tak materiały te będą stanowiły 1-2% całkowitego kosztu budowy, a późniejsze utrzymanie betonu jest dużo, dużo droższe.
Źródło: