NASA inwestuje w koncepcje dwóch ciekawych misji

NASA zainwestuje w przygotowanie koncepcji dwóch niezwykłych misji, które mają znacznie poszerzyć naszą wiedzę na temat odległych obiektów przemierzających nasz Układ Słoneczny. Pierwsza z nich nazwana została CAESAR i będzie polegała na przetransportowaniu na Ziemię...

NASA zainwestuje w przygotowanie koncepcji dwóch niezwykłych misji, które mają znacznie poszerzyć naszą wiedzę na temat odległych obiektów przemierzających nasz Układ Słoneczny. Pierwsza z nich nazwana została CAESAR i będzie polegała na przetransportowaniu na Ziemię...

NASA zainwestuje 4 miliony dolarów w przygotowanie koncepcji dwóch niezwykłych misji, które mają znacznie poszerzyć naszą wiedzę na temat odległych obiektów przemierzających nasz Układ Słoneczny. Pierwsza z nich nazwana została CAESAR i będzie polegała na przetransportowaniu na Ziemię próbek pobranych z komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko.

Ten obiekt był już wcześniej badany przez sondę Rosetta i próbnik Philae. Astronomowie są tak zafascynowani tym obiektem, że chcą go lepiej poznać, badając próbki bezpośrednio na Ziemi. Jest to o tyle cenne ze względu na fakt, że na komecie 67P odkryto przecież cegiełki życia ().

Reklama

Tymczasem drugą misją ma być Dragonfly, czyli jak sama nazwa wskazuje, będzie to misja polegająca na wysłaniu w kosmos drona. Ma to być niezwykle ciekawa misja, bo wydarzenia będą rozgrywały się na Tytanie, księżycu Saturna. To właśnie ten obiekt jest przez astrobiologów uważany za prawdopodobne miejsce, w którym mogą rozkwitać proste formy życia.

Takie przesłanki otrzymaliśmy niedawno po analizie danych pozyskanych z sondy Cassini czy obserwatorium Atacama Large Milimeter/submilimeter Array (ALMA) w Chile ().

Misja sondy i próbnika CAESAR na kometę 67P. Fot. NASA.

Naukowcy z NASA chcą wysłać drona na ten intrygujący obiekt, który, według ich obliczeń, byłby najlepszym z istniejących rozwiązań, mogących dostarczyć dużą ilość cennych informacji, przy małych kosztach misji. Zadaniem ekspertów byłby to statek matka i dron śmigłowy, tylko taki bowiem jest w stanie swobodnie przemieszczać się po księżycu, w jego gęstej atmosferze, pobierać i następnie analizować próbki.

Misja Dragonfly pozwoli naukowcom lepiej zobrazować powierzchnię księżyca i precyzyjniej przygotować kolejne misje, które pozwolą nam odpowiedzieć na pytanie, czy naprawdę istnieje tam życie.

NASA zamierza dofinansować dalsze postępy w projektowaniu obu misji, aby ostatecznie w roku 2019 wybrać jedną z nich, która zostanie zrealizowana w ramach projektu New Frontiers ().

Misja Dragonfly, w której dron zbada Tytana, księżyc Saturna. Fot. NASA.

Przypomnijmy, że to właśnie dzięki niej powstała misja sondy New Horizons na Plutona, wystrzelona została sonda Juno, która obecnie obserwuje Jowisza oraz sonda Osiris-REx, która pobierze próbki z planetoidy Bennu i dostarczy je na Ziemię. Która Waszym zdaniem misja najbardziej przypadnie do gustu NASA i stanie się czwartą zrealizowaną w ramach New Frontiers?

Agencja poinformowała również, że dofinansowanie zyskały też inne dwie misje. Chociaż ich realizacja może nastąpić dopiero w późnych latach 30. bieżącego wieku, to NASA już teraz chce się do nich odpowiednio przygotować.

Chodzi tutaj o misję ESLAH (Enceladus Life Signatures and Habitability), która będzie polegała na poszukiwaniu życia na Enceladusie, księżycu Saturna oraz VICI (Venus In situ Composition Investigations), która ma z pomocą lądownika przybliżyć nam poznawczo Wenus, czyli bliźniaczkę Ziemi.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy