NASA odkryła tajemnicę jednej z egzoplanet układu TRAPPIST-1
Astronomowie z całego świata bezustannie obserwują tajemnicze egzoplanety z układu TRAPPIST-1, które kilka miesięcy temu rozbudziły emocje całego świata odnośnie możliwości istnienia inteligentnego życia w kosmosie. W czasopiśmie Nature Astronomy pojawiła...
Astronomowie z całego świata bezustannie obserwują tajemnicze egzoplanety z układu TRAPPIST-1, które kilka miesięcy temu rozbudziły emocje całego świata odnośnie możliwości istnienia inteligentnego życia w kosmosie. W czasopiśmie Nature Astronomy pojawiła się publikacja na temat obiektu TRAPPIST-1 h, znajdującego się na rubieżach układu.
Ostatnio dowiedzieliśmy się, że cały układ jest stabilny, tworzy naturalną konfigurację rezonansową i nie dojdzie do jego dezintegracji. Wcześniej uważano, że prawdopodobnie za mniej niż milion lat planety zaczną wpadać na siebie i dojdzie do wielkiej katastrofy. Tymczasem planety formowały się z gazów, pyłu i skał, wymieniając materiały pomiędzy sobą, co sprawiło, że świetnie się dopasowały względem siebie.
Teraz wiemy, że na każde dwa okrążenia egzoplanety TRAPPIST-1 h wokół czerwonego karła, kolejna wykonuje trzy, następna 4..., 6, 9, 15 i 24. Zjawisko to określane jest przez astronomów jako łańcuch rezonansów. Co niezwykłe, w przypadku tego układu, mamy tu do czynienia z najdłuższym odkrytym łańcuchem w układzie planetarnym. To wszystko oznacza, że cały układ jest wyjątkowo stabilny.
Okres orbitalny TRAPPIST-1 h znajduje się 9,66 miliona kilometrów od swojej gwiazdy, a jej okres orbitalny wynosi 19 dni. Astronomom udało się również obliczyć promień obiektu, który wynosi 0,752 R⊕. Wiemy też, że wokół własnej osi obraca się ona w ciągu 3,3 dnia ziemskiego.
Pomimo poznania większej ilości szczegółów na temat egzoplanety TRAPPIST-1 h, nie jest ona głównym celem naszego zainteresowania, ponieważ znajduje się ona poza ekosferą, więc raczej nie występuje tam bogata w tlen atmosfera i woda w postaci ciekłej, a w związku z tym nie może tam istnieć życie.
Przypomnijmy, że niedawno smutne wieści doszły do nas również z Węgier. Astronomowie przeanalizowali dane uzyskane przez Kosmiczny Teleskop Kepplera. Okazało się, że w ciągu 80 dni instrumenty zarejestrowały aż 42 potężne rozbłyski i wyrzuty plazmy (wiatru słonecznego) pochodzące z czerwonego karła.
Jeden z rozbłysków był tak gigantyczny, że na Ziemi nigdy w historii takiego nie widzieliśmy/zarejestrowaliśmy. Zatem burze geomagnetyczne powstałe na tych egzoplanetach, na skutego uderzenia wiatru słonecznego, są od 100 do nawet 10 tysięcy razy silniejsze, niż te występujące na naszej planecie.
Oznacza to, że jeśli planety te w ogóle posiadają atmosfery, to na pewno są one w stanie szczątkowym, a to nie jest dobrym prognostykiem w kwestii możliwości egzystencji tam życia.
Nie traćmy jednak nadziei, kolejne obserwacje układu TRAPPIST-1 będą bowiem prowadzone z pomocą Kosmicznego Teleskopu Keplera, a ostatecznie Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, czyli najpotężniejszego i najnowocześniejszego w historii świata teleskopu umieszczonego w kosmosie. Wówczas dowiemy się o wiele więcej o tym fascynującym układzie egzoplanet i będziemy mogli zweryfikować swoje poprzednie tezy.
Źródło: / Fot. NASA