NASA planuje lot na asteroidę

NASA ujawniła jakiś czas temu swoje plany dotyczące najbliższej przyszłości. Okazało się, że agencja planuje już w roku 2016 rozpocząć lot na asteroidę, skąd za pomocą specjalnego mechanicznego ramienia zostaną pobrane próbki skał oraz pyłu, i powrócić z nimi na Ziemię.

NASA ujawniła jakiś czas temu swoje plany dotyczące najbliższej przyszłości. Okazało się, że agencja planuje już w roku 2016 rozpocząć lot na asteroidę, skąd za pomocą specjalnego mechanicznego ramienia zostaną pobrane próbki skał oraz pyłu, i powrócić z nimi na Ziemię.

NASA ujawniła jakiś czas temu swoje plany dotyczące najbliższej przyszłości. Okazało się, że agencja planuje już w roku 2016 rozpocząć lot na asteroidę, skąd za pomocą specjalnego mechanicznego ramienia zostaną pobrane próbki skał oraz pyłu, i powrócić z nimi na Ziemię.

Misja nazwana została OSIRIS-REx (Origins-Spectral Interpretation-Resource Identification-Security-Regolith Explorer). Ma być ona częścią większego, ogłoszonego przez Prezydenta Obamę planu, dotyczącego porzucenia misji na niskiej orbicie okołoziemskiej, a rozpoczęcia z kolei większej eksploracji głębokiej przestrzeni kosmicznej.

Reklama

Badanie asteroid ma przynieść więcej informacji o początkach naszego układu słonecznego, jako że są one często resztkami materiału pozostałymi po zapadnięciu się mgławicy słonecznej, co doprowadziło do uformowania Słońca i planet.

Naukowcy z NASA obrali na cel prymitywną asteroidę 1999 RQ36, na którą OSIRIS-REx dotrze po czterech latach od startu - w 2020 roku. Znajdując się w odległości 5 kilometrów od jej powierzchni sonda rozpocznie 6-miesięczny proces dokładnego mapowania asteroidy. W ten sposób naukowcy chcą wybrać optymalne miejsce, z którego za pomocą mechanicznego ramienia pobrane zostanie około 55 gramów materiału do badań.


Materiał następnie zostanie załadowany na kapsułę, która zostanie wystrzelona w kierunku Ziemi. Po wylądowaniu na naszej planecie po 3 latach lotu materiał ten trafi do analizy w Centrum Lotów Kosmicznych imienia Lyndona B. Johnsona w Clear Lake City, na przedmieściach Houston. Tam materiał zostanie wyciągnięty i specjalnie zabezpieczony przed dalszymi badaniami.

Po raz pierwszy w historii ma także zostać dokładnie zbadany efekt Jarkowskiego polegający na tym, że promienie słoneczne oświetlają powierzchnię wirującej asteroidy, która nagrzewa się, i emituje ciepło, które wprawia ją w ruch i powoduje, że oddala się ona od gwiazdy.

Całość misji ma kosztować 800 milionów dolarów (nie wliczając kosztu rakiety, która ma wynieść sondę w przestrzeń kosmiczną).

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy