NASA wykorzystuje kosmiczny "złom"

Dla NASA, które ma bardzo ambitne plany, a przy tym ograniczony budżet, każdy dolar się liczy, tym bardziej, że kosmiczne "zabawki" nie należą do najtańszych. Dlatego agencja ta sięga po kosmiczny "złom" - ostatnio postanowiła zdemontować zbiorniki z wodą z muzealnego eksponatu jakim jest już prom kosmiczny Endeavour.

Dla NASA, które ma bardzo ambitne plany, a przy tym ograniczony budżet, każdy dolar się liczy, tym bardziej, że kosmiczne "zabawki" nie należą do najtańszych. Dlatego agencja ta sięga po kosmiczny "złom" - ostatnio postanowiła zdemontować zbiorniki z wodą z muzealnego eksponatu jakim jest już prom kosmiczny Endeavour.

Dla NASA, które ma bardzo ambitne plany, a przy tym ograniczony budżet, każdy dolar się liczy, tym bardziej, że kosmiczne "zabawki" nie należą do najtańszych. Dlatego agencja ta sięga po kosmiczny "złom" - ostatnio postanowiła zdemontować zbiorniki z wodą z muzealnego eksponatu jakim jest już prom kosmiczny Endeavour.

Z Endeavoura, który pierwszy lot odbył w 1992 roku, zdemontowano cztery zbiorniki na wodę o pojemności 300 litrów (łącznie). Zbiorniki te mają zostać wykorzystane do budowy nowego systemu przechowywania płynów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a wykorzystanie do konstrukcji złomu ma znacznie obniżyć jej koszty.

Reklama

Wykorzystanie zużytych części w astronautyce nie jest niczym nowym - już wcześniej z Endeavoura zdemontowane zostały silniki, które obecnie są wykorzystywane w testach rakiety Space Launch System (najpotężniejszej w historii, ma ona nas zabrać na Marsa), a z Atlantisa zdjęto zbiorniki paliwa. Oryginalnie wahadłowce kosmiczne zostały zaprojektowane z myślą o dużo większej liczbie misji, więc wszystkie te elementy są w stanie, który pozwala na ich dalsze używanie.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy