Naukowiec chce zmienić wartość liter w Scrabble

Kiedy Alfred Butts 75 lat temu wymyślił Scrabble, uchodzące za najlepszą i najbardziej elegancką grę świata, nie spodziewał się pewnie, że jego pomysł cieszył się będzie niegasnącą popularnością przez tak długi czas. Chociaż kto wie, bo przecież nadanie wszystkim literom wartości punktowej musiało być pracochłonnym zajęciem...

Kiedy Alfred Butts 75 lat temu wymyślił Scrabble, uchodzące za najlepszą i najbardziej elegancką grę świata, nie spodziewał się pewnie, że jego pomysł cieszył się będzie niegasnącą popularnością przez tak długi czas. Chociaż kto wie, bo przecież nadanie wszystkim literom wartości punktowej musiało być pracochłonnym zajęciem...

Kiedy Alfred Butts 75 lat temu wymyślił Scrabble, uchodzące za najlepszą i najbardziej elegancką grę świata, nie spodziewał się pewnie, że jego pomysł cieszył się będzie niegasnącą popularnością przez tak długi czas. Chociaż kto wie, bo przecież nadanie wszystkim literom wartości punktowej na podstawie częstotliwości ich występowania na pierwszej stronie New York Timesa musiało być pracochłonnym zajęciem …

Od 1938 roku trochę się jednak zmieniło, więc i pomysł modyfikacji w popularnej grze nie powinien być dla nikogo wielkim zaskoczeniem. Wpadł na niego naukowiec Joshua Lewis, który proponuje aktualizację wartości liter na podstawie przeprowadzonych przez niego współcześnie badań, dużo dokładniejszych od tych oryginalnych – napisał nawet specjalne oprogramowanie.

Reklama

Nazywa się ono Valett i przydziela punkty na podstawie 3 kryteriów – jak często litera jest używana w języku angielskim, jak często litera używana jest w przypadku słów o różnej długości (długie słowa są lepiej punktowane, więc litery rzadko w nich występujące powinny mieć inną wartość niż te pojawiające się często) oraz jak łatwo połączyć daną literę z inną (dla przykładu „q” jest dość problematyczne, podczas gdy „e” nie sprawia większych trudności).

John Chew z North American Scrabble Players Association nie jest jednak do tego pomysłu nastawiony optymistycznie, bo przyznaje, że słyszy o podobnych co najmniej raz w roku. Za każdym razem stara się tłumaczyć, że taki zabieg miałby katastrofalne skutki dla gry, bo nie bierze pod uwagę np. pustych żetonów i przywiązania graczy do starego systemu.

A jakie jest oficjalne stanowisko Mattela? Firma nie zamierza nic zmieniać, bo gra nie ma być sprawiedliwa, tylko opierać się na umiejętnościach i szczęściu.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama