Naukowiec stworzył dwa identyczne płatki śniegu?

Stwierdzenie, że nie ma dwóch takich samych płatków śniegu, właśnie przestało być aktualne. Amerykański fizyk postanowił obalić tę teorię i stworzył dwa bliźniacze śnieżynki. Jednak czy rzeczywiście mu się to udało i czy zmieniono w ten sposób prawa fizyki?

Od pierwszego uwiecznienia na zdjęciach płatków śniegu minęło ponad 130 lat. Dokonał tego 19-letni Wilson A. Bentley pod koniec dziewiętnastego wieku, na farmie w amerykańskim stanie Vermont. Od tego czasu płatki śniegu wielokrotnie badano w tradycyjny sposób, filmowano z użyciem superszybkich kamer, a nawet trójwymiarze.

Dwa prawie identyczne płatki śniegu pod mikroskopem.

Dowiedziono, że przyroda naturalnie nie tworzy dwóch takich samych śnieżynek. Choć niektóre z nich są do siebie bardzo podobne, np. jak bliźniaki, to jednak znaleźć można niewielkie różnice.

Płatek śniegu pod mikroskopem.

Kenneth G. Libbrecht z kalifornijskiego Caltech postanowił w laboratorium stworzyć dwa takie same płatki śniegu i w ten sposób utrzeć nosa tym, którzy sądzą, że identyczne śnieżynki, od kiedy istnieje Ziemia, się nie powtórzyły.

Jak zauważył naukowiec, płatki zmieniają swój kształt w momencie opadania na powierzchnię ziemi. Zmienia się wóczas ich symetria. Naukowiec spróbował wyeliminować te czynniki. Eksperyment polegał na umieszczeniu obok siebie dwóch kryształków lodowych, na które zaczęły wpływać identyczne warunki.

Płatek śniegu w trójwymiarze.

Niestety, choć płatki były bardzo podobne, to jednak różniły się między sobą strukturą molekularną. Podobnie jak bliźniaki, które wychowywane w jednym domu, w jednym środowisku, poszły przez życie zupełnie innymi ścieżkami.

Przy okazji eksperymentu okazało się, że płatki śniegu nie powstają równomiernie we wszystkich kierunkach, lecz skokowo. Najpierw tworzą się odseparowane od siebie ramiona śnieżynek, a dopiero później pojawiają się między nimi wiązania, tworzące jedną strukturę. Fizyk nie nagiął żadnego prawa fizyki. Płatki powstawały od 15 do 60 minut.

Płatek śniegu pod mikroskopem.

Co nam przyjdzie z tak dogłębnego badania śnieżynek? Zrozumienie tych procesów poprawi sprawdzalność prognoz, bo śnieg jest na chwilę obecną rodzajem opadu najtrudniejszym do śledzenia przez radary, a to sprawia, że ciężko jest przewidywać niebezpieczne śnieżyce. Okazuje się, że śnieżynki badane od ponad stulecia wciąż skrywają przed nami wiele tajemnic.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas