Nie uciekniemy przed Deep Dense

Deep Dense, to enigmatycznie brzmiąca nazwa nowego algorytmu rozpoznawania twarzy, który jest tak niezwykle skuteczny, że już nigdzie nie będziemy mogli czuć się bezpiecznie, wiedząc, iż nie jesteśmy obserwowani. To perfekcyjne narzędzie permanentnej inwigilacji...

Deep Dense, to enigmatycznie brzmiąca nazwa nowego algorytmu rozpoznawania twarzy, który jest tak niezwykle skuteczny, że już nigdzie nie będziemy mogli czuć się bezpiecznie, wiedząc, iż nie jesteśmy obserwowani. To perfekcyjne narzędzie permanentnej inwigilacji...

Deep Dense, to enigmatycznie brzmiąca nazwa nowego algorytmu rozpoznawania twarzy, który jest tak niezwykle skuteczny, że już nigdzie nie będziemy mogli czuć się bezpiecznie, wiedząc, iż nie jesteśmy obserwowani.

To perfekcyjne narzędzie permanentnej inwigilacji społeczeństwa, które znacznie rozbudowuje możliwości obserwacyjne bystrego oka "Wielkiego Brata", przygotowali wspólnie inżynierowie z Yahoo i Uniwersytetu Stanforda.

Do tej pory tego typu algorytmy, które dostępne są już od dawna w aparatach czy smartfonach, można było oszukać, zmieniając fryzurę bądź zakładając kapelusz czy okulary.

Reklama

Potęga Deep Dense Face Recognition tkwi jednak w tym, że jest on pewnego rodzaju sztuczną inteligencją, więc myśli, rozwija się i nie można go zwyczajnie oszukać, przynajmniej do tej pory się to nie udało.

Algorytm nauczył się rozpoznawać twarze nawet wtedy, gdy osoby nie patrzą na kamerę i widzi ona tylko fragment ich twarzy.

System doszedł do perfekcji, analizując bazę setek tysięcy fotografii twarzy i miliony zdjęć, które zamieszczone zostały w Internecie.

Specjaliści z Yahoo i Uniwersytetu Stanforda pracują jeszcze nad udoskonaleniem swojego złowrogiego wynalazku.

Nie jest tajemnicą, że znajdzie on zastosowanie w usprawnieniu prac najróżniejszych służb, ale trafi też, chociaż w nieco zmienionej formie, w ręce użytkowników globalnej sieci.

Będziemy mogli posługiwać się nim np. przy wyszukiwaniu obrazem, czyli "namierzając" inne zdjęcia jakiejś osoby, będąc w posiadaniu tylko jednego i to kiepskiej jakości.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy