Nieco szybszy "najwolniejszy sprint w kolarstwie torowym"

Nie dalej jak wczoraj zaprezentowaliśmy wam najwolniejszy sprint w całej historii kolarstwa torowego. Tamto nagranie pochodziło z dość odległego już 1990 roku, toteż wielu z was zastanawiało się, czy podobne metody są stosowane także we współczesnej wersji tej dyscypliny. Postanowiliśmy to sprawdzić i dać wam mały obraz tego jak bardzo (a raczej czy w ogóle) zaszły na tym polu jakieś zmiany.

Nie dalej jak wczoraj zaprezentowaliśmy wam najwolniejszy sprint w całej historii kolarstwa torowego. Tamto nagranie pochodziło z dość odległego już 1990 roku, toteż wielu z was zastanawiało się, czy podobne metody są stosowane także we współczesnej wersji tej dyscypliny. Postanowiliśmy to sprawdzić i dać wam mały obraz tego jak bardzo (a raczej czy w ogóle) zaszły na tym polu jakieś zmiany.

Jak się okazało, wczorajszy materiał o spotkał się u was z dość poważnym zainteresowaniem. Pośród waszych komentarzy odnoszących się do tej nietypowej taktyki jazdy (której sens także wyjaśnialiśmy wczoraj) pojawiły się też zapytania jak rywalizacja w kolarstwie torowym wygląda na dzień dzisiejszy.

Po krótkich poszukiwaniach udało nam się natrafić na materiał z 2011 roku, gdzie fani tej dyscypliny mogli oglądać pojedynek pomiędzy Gregorym Baugem i Jasonem Kennym. Jak się za chwilę przekonacie, taktyka współczesnych zawodników nie tylko niespecjalnie się zmieniła, ale także nie zawsze okazuje się być opłacalna.

Jaki sami widzicie, w powyższym filmiku zawodnicy nie byli wobec siebie tak perfidni jak ci z , ale i tak zabawa w "kotka i myszkę" wciąż żyje.

Cóż, widocznie taki jest urok tego sportu. W końcu gdyby światowa federacja tej dyscypliny chciała zmusić zawodników do ciągłego sprintu to zamiast trzech okrążeń byłoby tylko jedno, prawda?

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas