Nowe potwierdzenie teorii względności

Przewidziane w ogólnej teorii względności Einsteina zjawisko soczewkowania grawitacyjnego jest obecnie powszechnie wykorzystywane w astronomii aby zerknąć jeszcze dalej, gdzie normalnie nasz wzrok nie dałby rady sięgnąć. A ostatnio astronomom udało się dostrzec dziwny przypadek jego użycia - gwiazda zdała się "przeskoczyć" przed naszymi oczami. A tym samym OTW została potwierdzona po raz kolejny.

Przewidziane w ogólnej teorii względności Einsteina zjawisko soczewkowania grawitacyjnego jest obecnie powszechnie wykorzystywane w astronomii aby zerknąć jeszcze dalej, gdzie normalnie nasz wzrok nie dałby rady sięgnąć. A ostatnio astronomom udało się dostrzec dziwny przypadek jego użycia - gwiazda zdała się "przeskoczyć" przed naszymi oczami. A tym samym OTW została potwierdzona po raz kolejny.

Przewidziane w ogólnej teorii względności Einsteina zjawisko soczewkowania grawitacyjnego jest obecnie powszechnie wykorzystywane w astronomii aby zerknąć jeszcze dalej, gdzie normalnie nasz wzrok nie dałby rady sięgnąć. A ostatnio astronomom udało się dostrzec dziwny przypadek jego użycia - gwiazda zdała się "przeskoczyć" przed naszymi oczami. A tym samym OTW została potwierdzona po raz kolejny.

Soczewkowanie grawitacyjne polega na tym, że obiekty o dużej masie, które posiadają wystarczająco silną grawitację mogą zakrzywiać samą czasoprzestrzeń, przez którą podróżuje docierające do Ziemi światło, a czasem efekt ten działa niczym wielkie szkło powiększające - skupiając światło, jednocześnie pozwalając nam dostrzec w dużych detalach, co znajduje się za takim masywnym obiektem.

Reklama

Idealnym przykładem byłoby, gdyby jeden obiekt ułożył się bezpośrednio za drugim (z perspektywy obserwatora) - wtedy moglibyśmy oglądać jak jeden obiekt wykonuje tranzyt na tle tarczy drugiego, ale byłby to tranzyt jedyny w swoim rodzaju - grawitacja zakrzywiałaby bowiem światło w ten sposób, że przez cały czas przelotu, obiekt znajdujący się bliżej zdawałby się być otoczonym przez pustą przestrzeń - a obiekt z tyłu wyglądałby niczym pierścień, dlatego też zjawisko to nazywa się pierścieniem Einsteina.

Taką symetrię jednak bardzo ciężko zachować - wszak mówimy tu o obiektach oddalonych od siebie często o tysiące lat świetlnych, dlatego też Einstein twierdził, że nigdy nie uda nam się czegoś takiego zaobserwować.

Zdj.: NASA, ESA, K. Sahu (STScI)

I na razie faktycznie sztuka taka nam się nie powiodła, ale dzięki coraz większym możliwościom obserwacyjnym cały czas się do tego zbliżamy, a ostatnio byliśmy naprawdę blisko - grupa astronomów przy użyciu Kosmicznego Teleskopu Hubble'a dostrzegła jak jedna gwiazda zdaje się przeskakiwać w przestrzeni kosmicznej, co było po prostu bardzo rzadkim przypadkiem mikrosoczewkowania (o mikrosoczewkowaniu mówimy w przypadku obiektów mniej masywnych).

Obserwacja była przełomowa także z innego względu - wykorzystano tam bowiem po raz pierwszy nowatroską technikę mierzenia masy gwiazdy dokonującej tranzytu na podstawie optycznego zniekształcenia obiektu znajdującego się w tle.

Źródło: , Zdj.: PD

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy