Nowy soft Tesli wprowadza przywołanie...

Tesla nie przestaje pozytywnie zadziwiać właścicieli produkowanych przez siebie samochodów. Wszyscy ci, którzy zdecydowali się wejść do świata w pełni elektrycznych pojazdów spod marki tego młodego amerykańskiego producenta samochodów, otrzymali właśnie rewelacyjną aktualizację oprogramowania dla swoich bryczek...

Tesla nie przestaje pozytywnie zadziwiać właścicieli produkowanych przez siebie samochodów. Wszyscy ci, którzy zdecydowali się wejść do świata w pełni elektrycznych pojazdów spod marki tego młodego amerykańskiego producenta samochodów, otrzymali właśnie rewelacyjną aktualizację oprogramowania dla swoich bryczek...

Tesla nie przestaje pozytywnie zadziwiać właścicieli produkowanych przez siebie samochodów. Wszyscy ci, którzy zdecydowali się wejść do świata w pełni elektrycznych pojazdów spod marki tego młodego amerykańskiego producenta samochodów, otrzymali właśnie rewelacyjną aktualizację oprogramowania dla swoich bryczek.

Wraz z nową wersją, która nosi numer 7.1, Teslę Model S oraz Model X można bowiem teraz... przywołać. Tak, dobrze to sobie wyobrażacie. Otóż wystarczy tylko kliknąć przycisk na kluczyku, a pojazd sam uruchomi się, otworzy drzwi garażowe (możliwość sparowania z systemem zarządzania domem), wyjedzie z garażu i zaprosi nas do swojego wnętrza.

Reklama

Pomysł rodem z filmów sci-fi, co prawda, nie jest nowy, bo takie rozwiązanie możemy np. zobaczyć w nowym modelu BMW z serii 7, ale miło teraz pewnie zrobiło się również szczęśliwym posiadaczom tego fenomenalnego samochodu elektrycznego.

Póki co funkcja Summon i AutoPark działa tylko w odległości do 10 metrów od użytkownika pojazdu, jednak z wpisu, który Elon Musk dodał kilka dni temu na swoim profilu na Twitterze, możemy dowiedzieć się, że inżynierowie poważnie myślą o kolosalnym rozszerzeniu jej możliwości.

Oznaczać to będzie, że gdy np. udamy się ze znajomymi do lasu, i zgubimy się, to będziemy mogli przywołać swój Model S, a ten przyjedzie po nas i bezpiecznie dostarczy do domu.

Ale to nie wszystko, samochód bowiem będzie można przywołać nawet z zagranicy, a jeśli będzie miał do pokonania duży dystans, to zwyczajnie po drodze zawita na stację, w celu uzupełnienia energii w akumulatorach.

Oczywiście samochód będzie działał wtedy w trybie w pełni autonomicznym, a podłączeniem wtyczki zajmie się specjalny robo-wąż, który możecie zobaczyć na powyższym filmie.

Jeśli myślicie, że to pieśń dalekiej przyszłości, to jesteście w bardzo wielkim błędzie. Takie rozwiązanie ma bowiem wejść do użytku już w 2018 roku, przynajmniej na terenie USA.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy