Nowy sposób szpitali na walkę z patogenami - otwarcie okien

Współczesne szpitale przypominają czasami twierdze, które mają nas chronić przed środowiskiem - w pełni odizolowane sale z odrębną klimatyzacją dostarczającą sterylnego powietrza. Teraz jednak może się to zmienić. Lekarze wzięli sobie do serca rady matki współczesnego pielęgniarstwa - Florence Nightingale - sprzed prawie 200 lat i doszli do wniosku, że otwarcie okien wyjdzie nam na zdrowie.

Współczesne szpitale przypominają czasami twierdze, które mają nas chronić przed środowiskiem - w pełni odizolowane sale z odrębną klimatyzacją dostarczającą sterylnego powietrza. Teraz jednak może się to zmienić. Lekarze wzięli sobie do serca rady matki współczesnego pielęgniarstwa - Florence Nightingale - sprzed prawie 200 lat i doszli do wniosku, że otwarcie okien wyjdzie nam na zdrowie.

Współczesne szpitale przypominają czasami twierdze, które mają nas chronić przed środowiskiem - w pełni odizolowane sale z odrębną klimatyzacją dostarczającą sterylnego powietrza. Teraz jednak może się to zmienić. Lekarze wzięli sobie do serca rady matki współczesnego pielęgniarstwa - Florence Nightingale - sprzed prawie 200 lat i doszli do wniosku, że otwarcie okien wyjdzie nam na zdrowie.

Nowe-stare rozwiązanie zaproponował Jack Gilbert - mikrobiolog z amerykańskiego Narodowego Laboratorium Argonne w Illinois. Twierdzi on, że rozwój niechcianych mikrobów w szpitalach może być w dużej części spowodowany tym, że zamykając szczelnie okna nie wpuszczamy tych dobrych, które mogłyby z nimi walczyć.

Reklama

Bazuje ono zasadniczo na koncepcji, która rządzi naszymi jelitami. Antybiotyki mogą zabić także zdrowe bakterie doprowadzając do zrobienia miejsca dla tych złych, chorobotwórczych.

Ostatnio Jessica Green z Uniwersytetu w Oregonie przeprowadziła badania, z których wynikło, że klimatyzowane pomieszczenia szpitalne mogą pochwalić się dużo mniejszą różnorodnością mikrobów niż pomieszczenia, w których otwiera się okno. Jednocześnie w pomieszczeniach klimatyzowanych dużo większa była populacja tych drobnoustrojów, które powodują choroby.

A Nightingale już 150 lat temu - w 1859 roku - w swoim notatkach, służących za podstawę współczesnego pielęgniarstwa zwracała uwagę na to, jak istotne jest czyste, świeże powietrze z otwartych okien.

Obecnie, zdaniem badaczy dokładna sterylizacja pomieszczeń za pomocą specjalnych środków i antybiotyków niszczy tylko naturalną warstwę ochronną dobrych bakterii dopuszczając do gwałtownego wzrostu patogenów.

Źródło: ,

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama