O tym dlaczego BF3 będzie hitem na wiele lat

Jeszcze jakieś kilka lat temu, aby gra żyła swoim życiem przez co najmniej kilka lat, trzeba było wyposażyć nią w bardzo porządny system multiplayer. Dziś jednak, gdy każdy z konkurencji jest już w stanie to zaoferować, producenci muszą znaleźć inne sposoby na to, jak zatrzymać graczy u siebie. I wygląda na to, że ekipa z EA DICE doskonale wiedziała co w tym kontekście zrobić.

Jeszcze jakieś kilka lat temu, aby gra żyła swoim życiem przez co najmniej kilka lat, trzeba było wyposażyć nią w bardzo porządny system multiplayer. Dziś jednak, gdy każdy z konkurencji jest już w stanie to zaoferować, producenci muszą znaleźć inne sposoby na to, jak zatrzymać graczy u siebie. I wygląda na to, że ekipa z EA DICE doskonale wiedziała co w tym kontekście zrobić.

Jeszcze jakieś kilka lat temu, aby gra żyła swoim życiem przez co najmniej kilka lat, trzeba było wyposażyć nią w bardzo porządny system multiplayer. Dziś jednak, gdy każdy z konkurencji jest już w stanie to zaoferować, producenci muszą znaleźć inne sposoby na to, jak zatrzymać graczy u siebie. I wygląda na to, że ekipa z EA DICE doskonale wiedziała co w tym kontekście zrobić.

W obliczu boomu na serwisy społecznościowe typu Facebook, "Elektronicy" doszli do wniosku, iż jedyny sposób na zapewnienie sobie długofalowych zysków z jakiejś gry jest dodanie do niej tylu "socjalnych" elementów, ile tylko się da. Integracja wyników z Facebookiem, grupowanie się w tak zwane plutony oraz uruchomienie genialnie zapowiadającego się Battlelogu. Właśnie o tych aspektach oraz kilku innych opowie wam Patrick Bach, który jest jednym z najbliższych producentów gry.

Reklama

Jako ciekawostkę załączamy wam jeszcze bardzo ciekawy błąd, jaki wychwycił jeden z graczy zabawiający się betą Battlefield 3. Wygląda więc na to, że pojęcie "navy seals" nabierze teraz całkiem nowego znaczenia ;)

Więcej tego typu informacji znajdziecie na .

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy